Michael Stipe opowiadał niedawno o incydencie podczas swojej wizyty u aktorki Shirley McLaine.
Kiedy lider REM wyznał 70-letniej gwieździe, że miał sen erotyczny z jej udziałem. "Myślałem, że przyjmie to z przymrużeniem oka i zacznie się śmiać - a ona wezwała ochronę!" - opowiada Stipe.
"Co miałem robić? Przeprosiłem i wycofałem się z godnością. Jestem ogromnym fanem Shirley jako aktorki. Złamała mi serce".
McLaine będziemy mogli wkrótce zobaczyć na ekranach u boku Nicole Kidman w filmie "Czarownica".
(MTV Polska)