Kilka dni temu po długiej walce z chorobą odszedł od nas do Wieczności Tośka.
Był niesamowitym człowiekiem, który nad wszystko kochał życie, mimo iż ono nie zawsze kochało jego. Istniał dla nas wszystkich jak wspaniały przyjaciel, który potrafił się dzielić wszystkim. Przede wszystkim swoim optymizmem, który kwitł w nim nawet wtedy, kiedy przyszło mu podążać pod tą najbardziej stromą górę.Swoją grą,
w którą wkładał więcej serca, niż którakolwiek
ze znanych nam osób.
Zawsze uśmiechnięty i przygotowany do próby, pomimo tego, że tak naprawdę Tomek prób potrzebował najmniej z nas wszystkich. Swoją radością życia i tym niesamowicie zaraźliwym uśmiechem, którym błyskawicznie potrafił stopić najgrubszą warstwę lodu na naszych sercach. Ale tak naprawdę nikt z nas nie poznał Tomka do końca. Swoją największą tajemnicę zabrał ze sobą, odchodząc nagle jak zawsze, w swoim nieodłącznym "ulu" na głowie, z blachami w ręku
i żegnając nas jak zwykle słowami "do zobaczenia jutro". Do zobaczenia jutro, Tomku. Do zobaczenia.
(zespół Ivona)
