Bono
(10.05.1960 w Dublinie w Irlandii)
ujawnił, że w 1991 roku , u szczytu sławy chciał rozwiązać zespół. W wywiadzie, opublikowanym w niedzielę na łamach dziennika "La Repubblica" wyjaśnił, że do tej decyzji skłaniały go problemy rodzinne jego i pozostałych muzyków oraz kryzys twórczy.
Motywem powrotu do wspomnień sprzed 20 lat jest przygotowany właśnie film "From the sky down" w reżyserii Davisa Guggenheima. Dokumentuje on historię powstania płyty "Achtung baby", która – jak się podkreśla – uratowała zespół i sprawiła, że muzycy odstąpili od planów rozwiązania zespołu.
"Teraz nadszedł moment, by ujawnić publiczności ten nasz sekret" – powiedział Bono rzymskiej gazecie.
"Dzisiaj – wyjaśnił – znajdujemy się w takiej samej sytuacji, jak wtedy. Jesteśmy w miejscu, w którym powracamy do pytania: czy ludzie naprawdę potrzebują nowej płyty U2? My już ich tyle wydaliśmy. Jeśli nie ma uzasadnionego powodu, by znów pojawić się na rynku, lepiej dać sobie spokój" – stwierdził Bono.
Wspominając chwile, gdy zespół przystępował do pracy nad albumem "Achtung baby" w Berlinie, przyznał: "Byliśmy na ostatnich nogach(..) Totalna depresja. Kłótnie dobrze robią, pozwalają wyrazić siebie i argumentować. Cisza, taka cisza, jest groźniejsza".
"Między nami był chłód. Temperatura na zewnątrz była poniżej zera, ale w studiu nagraniowym było jeszcze zimniej – wspomina lider U2.
(PAP)