Nie było problemów z podróżą pociągiem Garou (26.06.1972 w Sherbooke, Quebec, Kanada). Sam się rozmyślił - wynika z raportu Warsu
- To chyba żart?! - mówi Andrzej Korczak, opiekun gwiazdy w Polsce. - Wars kpi z nas w żywe oczy. My wymyśliliśmy tę awanturę?! Rzadko spotyka się takich ludzi jak tamten pracownik Warsu.
O skandalu pisaliśmy dwa tygodnie temu. W Katowicach konduktor Warsu wyrzucił z pociągu piosenkarza Garou, bo ten nie miał czeskich koron. Żądał od niego zapłaty tą walutą za bilet do Pragi.
Wars nie zamierza zwolnić upartego konduktora z pracy, mimo iż był niemiły dla klienta i wprowadził go w błąd. - Konduktorzy dostali nagany, ale o zwolnieniu nie może być mowy - mówi Leszek Walczak, członek zarządu Warsu. Nie potwierdziło się, że nie wykonali polecenia kierownika pociągu.
To on usiłował załagodzić sytuację i namawiał konduktora do przyjęcia euro. Wars jest przekonany, że klient sam zrezygnował z podróży i po prostu wysiadł.
(Metro)