Grupa The Australian Pink Floyd Show powstał z miłości i szacunku do muzyki wielkiego brytyjskiego zespołu. Od prawie 20 lat gra piosenki swojej ulubionej grupy: najpierw w australijskich pubach, potem na stadionach i wielkich halach koncertowych całego świata.
Australijscy muzycy perfekcyjnie odtwarzają utwory ze wszystkich okresów twórczości Pink Floyd. Co ciekawe, grają także piosenki, których sam Pink Floyd nigdy na żywo nie wykonywał! Mowa o utworach z płyty "The Final Cut", która ukazała się w roku 1983, gdy Waters ogłosił rozwiązanie zespołu.
Na show Australijczyków składa się także bogata scenografia. Nawiązuje do pełnych przepychu koncertów Pink Floyd, ale dowcipnie trawestuje ich charakterystyczne elementy (np. obuchy słynnych maszerujących młotków z "The Wall" mają kształt... kangurów). Muzycy z pietyzmem podchodzą do kwestii brzmienia, używając dokładnie tych samych instrumentów, na których kiedyś grali słynni Brytyjczycy. Zatrudniają nawet techników oświetleniowych i akustyków, którzy kiedyś pracowali dla Pink Floyd. Australijski zespół przez lata pracował na swój sukces, doprowadzając występy do perfekcji. Wszystko po to, by sprostać legendzie.
Warto przy tej okazji wspomnieć, że to nie pierwszy koncert Australijczyków na Górnym Śląskuw. W marcu 2008 roku ich show w Spodku obejrzało 6 tysiące widzów i duża część z nich zapewne będzie chciała to powtórzyć i tym razem.
30 stycznia 2010, godz. 20. Bilety 100, 125, 145 i 170 zł
