Prokuratura postawiła raperowi Pei (17.09.1976 w Poznaniu) zarzut podżegania do pobicia 15-latka. Sprawa została nagłośniona, gdy nakręcony na koncercie komórką film trafił od mediów. Na nagraniu widać, jak raper nawołuje tłum do rozprawienia się z chłopakiem, który miał pokazać Pei środkowy palec.
"Wiecie co z nim zrobić; wszystko na mój koszt" - wołał Peja. Potem widać jak nastolatek jest bity przez kilka osób.
Zawiadomienie o pobiciu syna złożył ojciec pokrzywdzonego. Także prezydent Zielonej Góry złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w trakcie koncertu.
Jak powiedział rzecznik prokuratury okręgowej Kazimierz Rubaszewski, Ryszardowi A., czyli Pei grozi do trzech lat więzienia. Rzecznik dodał, że raper przyznał się do zarzutów i wyraził chęć dobrowolnego poddania się karze. Na razie jeszcze prokurator nie zadecydował, czy jego wniosek uwzględni i wystąpi z nim do sądu.
"Niebawem ten wątek sprawy zostanie zakończony wniesieniem aktu oskarżenia lub wniosku o warunkowe umorzenie postępowania przeciwko Ryszardowi A. Odrębne postępowanie toczy się w sprawie samego pobicia, czyli wyciągnięcia konsekwencji wobec osób, które zaatakowały 15-latka. Mamy już ustalenia w tej sprawie" - powiedział Rubaszewski.
Wrześniowy incydent wywołał oburzenie w Zielonej Górze. Po doniesieniach medialnych, prezydent tego miasta Janusz Kubicki złożył w prokuraturze zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa w trakcie koncertu. Zapowiedział, że magistrat nie wyda już zgody na koncert Pei w mieście. Wysłał także do samorządowców z całej Polski list, w którym przestrzega przed organizowaniem koncertów z udziałem Pei.
Peja oficjalnie przeprosił za swe zachowanie, wydając oświadczenie, które zamieścił we wrześniu br. na swojej stronie internetowej jego wydawca.
(PAP)