W sobotę Wrocław stanie się na kilka godzin polską, a nawet europejską stolicą muzyki reggae - w Hali Stulecia odbędzie się kolejna edycja One Love Sound Fest, imprezy z jamajskimi rytmami w roli głównej. Jak zwykle nie zabraknie gwiazd polskich i zagranicznych, większość z nich pojawi się oczywiście na dużej scenie festiwalu.
Działalność dużej sceny zainauguruje polski zespół Sharpi, zwycięzca konkursu One Love Sound Fresh, tuż po debiutantach na estradzie zainstaluje się wrocławski skład Natural Dread Killaz, po nich na kilka godzin halą zawładną artyści z zagranicy, a jako pierwsi pojawią się muzycy z United Flavour, czyli największa gwiazda czeskiej sceny reggae. Po nich zobaczymy amerykański skład Groundation, mieszający reggae z jazzem, oraz Franka Dellé, wokalistę nieistniejącej już niemieckiej gwiazdy dancehallu, zespołu Seeed. Kolejną światowej sławy marką, jaką zobaczymy w hali, będzie legendarny jamajski skład The Congos, prawdziwa legenda pozytywnych wibracji, który jeszcze nigdy nie gościł w Polsce. Działalność głównej sceny One Love Sound Fest zakończy nasz rodak - Ras Luta.
Jesienne święto pozytywnych wibracji nie może odbyć się bez sali, w której grają soundsystemy, i tak też będzie w tym roku. Na tej scenie zobaczymy artystów z Polski i Wielkiej Brytanii, łącznie będzie to sześć składów. Pierwszy z nich pojawi się już o godz. 17, ostatni o 2.30. Gości z zagranicy reprezentować będzie Bristol Sound, czyli Rob Smith, Scientist Sound System i 2 Kings oraz weteran Jah Free. Na tej scenie spotkają się także Joe Ariwa, czyli syn słynnego Mad Professora, i Young Worior, potomek największej legendy brytyjskiej sceny sound system Jah Shaka. Barw polskiej sceny muzyki jamajskiej będą bronić Brzydale Sound System (rozpoczną działalność tej sali), Junior Stress oraz Mesajah. Wraz z nimi i zespołami występującymi na dużej scenie będziemy bawić się aż do godz. 4 rano.
One Love Sound Fest w Hali Stulecia, ul. Wystawowa 1, w sobotę od godz. 16, bilety 75, 90 zł.
(gazeta wyborcza wrocław)