Po ośmiu latach przerwy charyzmatyczna piosenkarka Tina Turner (26.11.1939 w Nutbush, Tennessee) znów pojawiła się na scenie. W środę (1 października) artystka rozpoczęła swoją 36. trasę koncertową po Stanach Zjednoczonych występem w Kansas City.
68-letnia gwiazda powiedziała dziennikarzom, że jest to dla niej doskonały moment, żeby wyruszyć w drogę.
"Nadal mogę to robić. Jestem w świetnej formie, zarówno psychicznej, jak i fizycznej. To dla mnie bardzo dobry czas na powrót" - oceniła Turner.
Podczas pierwszego od lat koncertu nie zabrakło takich hitów jak "What's Love Got to Do With It?" oraz "Private Dancer".
Turner, obecna w przemyśle muzycznym od ponad 50 lat, powiedziała także, że "nadal stać ją na wspaniałe show", dodając, że jej witalność inspiruje fanów w każdym wieku.
"Dzieciaki też mogą z tego czerpać. Myślę, że wśród moich fanów są ludzie w każdym wieku, i młodzi, i starsi, oni wszyscy przychodzą na moje koncerty ze względu na energię, która emanuje ze sceny" - powiedziała piosenkarka.
Nikt chyba nie spodziewał się powrotu Tiny Turner, po tym jak w 2000 roku zaprzestała ona koncertowania. Powiedziała wtedy, że jest to najlepszy moment, żeby z duma zejść ze sceny. Jednak w lutym pojawiła się na rozdaniu nagród Grammy i wystąpiła razem z Beyonce.
Artystka będzie obchodzić swoje 69. urodziny 26 listopada w trakcie występu w Newark w stanie New Jersey. W Europie pojawi się prawdopodobnie na początku kwietnia.
(PAP/TVP Info)