Michael Jackson (29.08.1958 w Gary, w stanie Indiana) - zamierza stanąć na czele kolejnej ofensywy przeciwko słynnemu szwedzkiemu serwisowi torrentowemu The Pirate Bay.
Jackson zebrał już grupę artystów i właścicieli praw autorskich, których nagrania nielegalnie dystrybuowane są w Sieci i wynajął prawnika specjalizującego się w podobnych sprawach.
Wraz z Jacksonem z The Pirate Bay zamierzają sądzić się m.in. muzycy Village People (znani głównie z przeboju YMCA ), UB40 (formacja specjalizująca się w muzyce z pogranicza popu i reggae ) oraz właściciele praw do twórczości Boba Marleya. Artyści zatrudnili niejakiego Johna Giacobbi, amerykańskiego prawnika zajmującego się sprawami dotyczącymi piractwa internetowego. Na razie nie podjął on żadnych kroków prawnych - ale przygotowania do sprawy zostały już rozpoczęte.
Z pierwszych deklaracji wynika, że Giacobbi ( znany również jako Web Sheriff ) chce uzyskać dla reprezentowanych przez niego artystów 100 mln USD odszkodowania ( warto przypomnieć, że tydzień temu pozew przeciwko szwedzkiemu serwisowi złożyło Amerykańskie Stowarzyszenie Przemysłu Filmowego MPAA - jego prawnicy żądają 15,4 mln USD zadośćuczynienia -
http://www.pcworld.pl/news/150882/zatoka.piratow.tez.zaplaci.hollywood.html za nielegalne dystrybuowanie filmów ).
Przedstawiciele Pirackiej Zatoki skomentowali te doniesienia z właściwą sobie dezynwolturą: "Michael, chciałbyś może, żebyśmy wypłacili ci odszkodowanie w młodych chłopcach?" - napisał w oficjalnym blogu TPB - http://thepiratebay.org/blog/108 jeden z administratorów serwisu, Brokep. "Wspólną cechą tych wszystkich artystów jest to, że nikt nie chce ich już słuchać" - dodał Brokep.
(PC World Computer)