Ona nie dopuszcza do siebie prawdy o chorobie - mówi Rewii pracownica szpitala, do którego w ciężkim stanie trafiła Izabela Trojanowska. Tak mówi każdy pijak!! Wszyscy są, tylko nie on!
Kiedy zobaczyłam ją po raz pierwszy, wolała swój stan tłumaczyć bólem kręgosłupa.
Pomoc w szpitalu polega na przetaczaniu płynów i podawaniu wypłukanych przez alkohol składników mineralnych, po to, aby organizm mógł znowu funkcjonować. Ale te zabiegi, którym poddawana jest w szpitalu aktorka, to tylko pomoc doraźna, a nie leczenie.
Zdarzały jej się tak ciężkie noce, że zaniepokojeni sąsiedzi wzywali policję w obawie, że może zdarzyć się jakaś tragedia.
Uzależnienie coraz bardziej wpływa na życie zawodowe artystki. Nie zajmuję się już panią Trojanowską - mówi jej były menadżer i wzrusza ramionami. Jej powrót na scenę okazał się niemożliwy. Trojanowska zaczęła zaniedbywać obowiązki zawodowe, a ludzie, z którymi pracowała, mają jej dość.
Jest konflikt z powodu odwołanych występów. Przez niedyspozycję pani Trojanowskiej, zespół zamiast zarabiać pieniądze, musiał zapłacić dotkliwą karę finansową - mówi osoba związana z zespołem.
(Rewia i pudel)