W przededniu rocznicy pacyfikacji kopalni "Wujek" zespół Lombard zagra w Katowicach koncert poświęcony "Solidarności". 16 grudnia minie 26 lat od wydarzeń, w których zginęło dziewięciu górników.
"Od dwóch lat staramy się wydostać z dotychczasowego trójkąta, w którym odbywały się rocznicowe obchody - kościół, pomnik, dom kultury. Wcześniej zbyt słabo docieraliśmy do społeczeństwa" - ocenił na konferencji prasowej szef śląsko-dąbrowskiej "S" Piotr Duda.
Członkowie Społecznego Komitetu Pamięci Górników Poległych 16 grudnia 1981 r. w KWK "Wujek" chcą, by wiedza na temat dramatycznych wydarzeń z początku stanu wojennego dotarła i utkwiła w pamięci jak najszerszej rzeszy ludzi, szczególnie młodych. Stąd poszukiwanie nowych form przekazu. W ubiegłym roku wydano komiks o pacyfikacji katowickiej kopalni.
W tym roku warszawscy modelarze tworzą makietę przedstawiającą tamte wydarzenia.
Koncert "Lombard w hołdzie Solidarności - drogi do wolności" odbędzie się 15 grudnia. To multimedialne widowisko będzie można zobaczyć się w Górnośląskim Centrum Kultury.
Artyści przedstawiają w nim 25 lat polskiej historii, od pacyfikacji "Wujka" do czasów współczesnych. Publiczność będzie mogła usłyszeć największe przeboje grupy, ilustrowane materiałami filmowymi i grafikami.
Autorami scenariusza są Marta Cugier i Grzegorz Stróżniak - liderzy grupy. Na środowej konferencji prasowej oboje mówili, że poprzez widowisko chcą uwrażliwić zwłaszcza młodych ludzi na najnowszą historię Polski i oddać hołd bohaterom, często anonimowym.
"Do dla nas bardzo duże wyróżnienie, jesteśmy bardzo wdzięczni za zaproszenie" - powiedział Stróżniak.
Przed konferencją prasową artyści z Lombardu zjechali pod ziemię w kopalni "Wujek". Jak mówili dziennikarzom, zobaczyli tam ludzi pracujących w ekstremalnych warunkach.
Jeden z liderów strajku w "Wujku" Stanisław Płatek przypomniał na konferencji prasowej, że wkrótce w części magazynu odzieżowego kopalni ma powstać minimuzeum. Od wielu lat skromna izba pamięci wydarzeń z 1981 r. mieści się w kopalnianym domu kultury. Szkody górnicze spowodowały jednak, że budynek musi zostać wkrótce częściowo wyburzony. Płatek zaapelował o przekazywanie pamiątek z okresu stanu wojennego do tworzonego muzeum.
Z apelem zwrócili się też twórcy makiety, przedstawiającej pacyfikację kopalni, która będzie główną atrakcją minimuzeum. Ryszard Borzęcki i Jan Nałęcz szukają świadków, którzy wiedzą np. jakiego koloru był śmigłowiec krążący w czasie pacyfikacji nad "Wujkiem", jakiego koloru plamy miał czołg po przejechaniu przez kopalniany magazyn z farbami i jakiego koloru była wołga, w której siedział dowodzący akcją płk Kazimierz Wilczyński.
Twórcy proszą o kontakt świadków, którzy mogą dostarczyć im nowej wiedzy. Zdjęcia tworzonych obiektów makiety można oglądać na stronie internetowej pod adresem 16grudnia1981.ovh.org.
Makieta ma przedstawiać pacyfikację kopalni w skali 1:100, zajmie 8 m kw. powierzchni. Znajdą się na niej zbudowane z kartonu, aluminium, plastiku i drewna kopalniane budynki. Pomiędzy nimi zostaną zaaranżowane scenki z figurami cywilów, robotników, żołnierzy i milicjantów biorących udział w wydarzeniach sprzed 26 lat oraz modele pojazdów. Na dioramie znajdzie się ponad pół tysiąca figur i kilkaset modeli.
"Chcemy dostarczyć gotowy materiał, który pozwoli od ręki zapoznać się z faktami, które się wtedy wydarzyły" - wyjaśnił Borzęcki. Makieta ma być gotowa wiosną przyszłego roku.
Podczas pacyfikacji strajkującej kopalni "Wujek", od milicyjnych kul na miejscu zginęło sześciu górników, trzej zmarli później w szpitalach, kilkudziesięciu zostało rannych. Jak co roku w rocznicę tragedii w Kościele pw. Podwyższenia Krzyża Świętego odbędzie się msza św. w intencji zastrzelonych górników, a pod pomnikiem odbędzie się Apel Poległych.
(PAP)
