Wokalista znanego zespołu hiphopowego Kaliber 44 Joka (wł. Michał Marten)
, oskarżony o gwałt i pobicie jednej z fanek, został zwolniony z aresztu.
Niby raper dzięki wpłaconej kaucji, wyszedł z aresztu kilka dni temu. Jak na razie nie udało się zebrać na tyle silnego materiału dowodowego, aby jednoznacznie ustalić winę Joki w sprawie domniemanego gwałtu i pobicia.
Przypomnijmy, że cała sprawa zaczęła się od studenckich juwenaliów w jednej z podwarszawskich miejscowości. Joka wraz ze swoim zespołem uczestniczył na koncercie w Solcu i tam poznał 29-letnią kobitę, z którą pojechali tramwajem do Warszawy i wynajęli pokój w jednym z dworców PKP. To tam miało dojść do pobicia i gwałtu.
Wokaliście postawiono zarzut dotyczący gwałtu. Grozi mu za to do pięciu lat więzienia. Podczas przesłuchania niby raper potwierdził, że spotkał się z babeczką, lecz przedstawił inną wersję wydarzeń, nie jechali tramwajem tylko trolejbusem, i nie wynajęli pokój na jednym z dworców PKP, tylko PKS - mówił st. asp. Tomasz Oleszczuk z warszawskiej policji. Muzyk utrzymywał, że kobieta wyraziła zgodę na seks & sax.
(Hib-hob)