Ronald "Roni" Kalinowski, muzyk, został zamordowany w Szczecinie pod klubem Alter Ego. Jego przyjaciele organizują w tym tygodniu Marsz Przeciwko Przemocy.
"Roni" miał 38 lat. Był stałym bywalcem imprez punkrockowych i ska. Przez kilka miesięcy 2004 r. śpiewał w popularnym w Szczecinie zespole Vespa.
o 4 nad ranem Roni wyszedł z lokalu, by poczekać na zamówioną taksówkę. Morderca wyszedł za nim. W ręku miał ciężki, szklany kufel. Zaatakował "Roniego" prawdopodobnie od tyłu. Uderzył go w głowę. Ronald stracił przytomność i upadł. Napastnik nadal bił leżącego po głowie. Potem uciekł. Świadkowie wezwali karetkę i policję. Ktoś próbował reanimować leżącego. Bez skutku. Zmarł, zanim przyjechała karetka.
Policja w klubie znalazła kurtkę i telefon komórkowy sprawcy. Dzięki temu, a także zeznaniom pracowników klubu i gości - policja już po kilku godzinach wiedziała, kogo szuka. Po 16 godzinach od całego zdarzenia, około godz. 19 w sobotę wieczorem zatrzymano podejrzanego. To 25-letni mężczyzna, karany przed trzema laty za rozbój.
- Policjanci zatrzymali go w centrum miasta - mówi Zenon Butkowski z biura prasowego Komendy Miejskiej Policji w Szczecinie
(gazeta-wyborcza-szczecin)