Opowiada o bolesnych relacjach z matką, wspomina ojca i macochę, którzy przekazuję ją pod opiekę zakonnic. Przepustką do lepszego świata staje się dopiero debiutancki album, gdy jako młodziutka artystka odnosi wielki sukces.
Występ w programie „Saturday Night Live”, gdy podarła zdjęcie Jana Pawła II w geście protestu przeciwko tolerowaniu przestępstw na tle seksualnych przez Kościół katolicki, był w jej życiu przełomowy. Została wybuczana na kolejnym koncercie, a jej kariera ogromnie ucierpiała na skutek tego zuchwałego aktu odwagi.
Trudne dzieciństwo i nieprzepracowane traumy nie dają o sobie zapomnieć. Ma niespełna 21 lat, kiedy przychodzi na świat jej pierwszy syn i bierze ślub. Później urodzi jeszcze trójkę dzieci i tyle samo razy wyjdzie za mąż, choć już nie za ojców swoich dzieci. Dorosłej Sinéad – matce i wiecznie poszukującej artystce, poświęcona jest część druga książki.
Pierwszą część „Wspomnień” Sinéad poświęca dzieciństwu, zwłaszcza trudnym relacjom z matką, która każe jej rozbierać się do naga i bije aż się zmęczy. Przez nią Sinéad zaczyna też kraść. Trafia w końcu do domu ojca i macochy, którzy choć się starają, nie potrafią do niej dotrzeć. Przekazują ją pod opiekę zakonnic. Przepustką do lepszego świata staje się debiutancki album, gdy jako młodziutka artystka, na swoich warunkach, odnosi wielki sukces.
Część trzecia to przewodnik po dotychczasowej twórczości O’Connor oraz zapowiedź nowej, możliwe że ostatniej płyty. Sinéad O’Connor napisała „Wspomnienia”, by odzyskać kontrolę nad swoim życiem i sprawić, żeby jej głos był nie tylko usłyszany, ale przede wszystkim zrozumiany. Może też, żeby wytłumaczyć się ze swojego postępowania, ale myli się ten, kto sądzi, że będzie za cokolwiek przepraszać.
-----------------------
Ludzie całkowicie zawiedli tę chudą punkówę o wielkich, ufnych oczach i zamiast ratować, popchnęli w przepaść. We "Wspomnieniach" opowiada swoją wersję wydarzeń. Nie szuka akceptacji czy przebaczenia, przekonuje, że są takie przekonania, dla których warto zaryzykować wszystko. Kiedy rozmawiałyśmy w 2020 r. powiedziała mi, że w życiu artystycznym niczego nie żałuje i dodała: "ale w prywatnym - jasne, żałuję milionów rzeczy, ale tego ci już nie powiem. Chcę, żeby wszyscy myśleli, że jestem wspaniała".