(Recha i Ksywa / fot. Dominik Czerny)

- A jak wpadam no to nadal rzucam rapsy, siema Red Bull dzisiaj zmiana warty - rymował w swoim finałowym wejściu Recha i udało mu się namalować rzeczywistość zgodnie z tą obietnicą. Po finałowej walce złożonej z trzech rund, jury jednogłośnie ogłosiło go nowym mistrzem Red Bull KontroWersy. Obaj finaliści przez całą bitwę prezentowali wysoki poziom i dość pewnie wygrywali kolejne pojedynki. Najpierw Recha pokonał Koro, a w półfinale zmierzył się z finalistą Red Bull KontroWersy 2020 - Kazem.

(Koro/ fot. Dominik Czerny)

Jak wygrałem z Koro to poczułem, że już nie jestem głodny sukcesu i wygrałem wszystko, ale udało mi się znaleźć w sobie poczucie, że robota jeszcze nie jest dokończona, zostało parę walk i można pójść z tym dalej. Cieszę się, że odnalazłem w sobie ten głos. Jestem mega szczęśliwy - komentował Recha, wielki tegoroczny zwycięzca.

(Recha / fot. Dominik Czerny)

Droga do zwycięstwa nie była łatwa nie tylko ze względu na mocnych rywali, ale też nietypowe formaty rund. Poza klasycznymi wejściami na temat i bez, zawodnicy musieli zmierzyć się z losowaniem gadżetów ukrytych w kufrze, odegraniem rozmowy telefonicznej w formacie 4x4 wersy czy wcieleniem się w przedstawiciela wskazanej przez internautów profesji. To trzecie zadanie czekało na nich w finale. W tym roku, obok nagrody finansowej zwycięzca otrzymał pas.

Red Bull KontroWersy to cykl bitew freestylowych w formule 1 vs 1, które odbywają się od 2017 roku. Do tej pory laureatami pojedynków na słowa zostawali: Radzias, Wawrzyn i aż trzykrotnie Koro. Wczoraj dołączył do nich Recha.

(Jacek Słowik - Red Bull Communication)