Już mi tęskno za zespołem Tęskno
Data: 30-11-2019 o godz. 20:16:41
Temat: Live


Już od dawna wiedziałem, że do Wrocławia przejedzie tęskno. W tym roku już się widzieliśmy, ale trochę w innym składzie.



Od zespołu odeszła Hanna Raniszewska (teraz Hani Rani), która rozpoczęła karierę solową. Byłem bardzo ciekawy, jak sobie poradzi Joasia Longić. Również chciałem się z Joasią zobaczyć i porozmawiać. Kiedy już wiedziałem, że będę na koncercie 29 listopada we wrocławskim Imparcie, ustaliłem, kto ze mną pójdzie i czekałem z niecierpliwością na dzień koncertu. Niestety, dwa dni przed, jedna osoba mi "odpadła", ale szczęście dopisało Alicji, której oddaję teraz głos.


(gmach, w którym mieści Impart)

(w szatni przywitały nas urocze Zuza i Gosia)



„Jestem, a trochę mnie nie ma,
bo wszystko w życiu to tylko złudzenia.”
Mięsień

(scena z samotnymi instrumentami)

Dym kłębiący się leniwie w białym świetle i scena z samotnymi instrumentami, czekającymi niecierpliwie na swoich właścicieli – taki widok czekał w Sali Kameralnej Impartu na przybywających widzów. Punktualnie o siódmej na scenie pojawiły się trzy postacie. Ich szczupłe sylwetki w jasnych ubraniach rozmywały się w unoszącej się na scenie chmurze, jakby to duchy postanowiły podzielić się z nami swoją muzyką.



(Tęskno - od lewej Artur Wieczerzyński, Joanna Longić i Ada Wadoń)

Już pierwsze sekundy melodii potwierdziły wizualne wrażenie, jakie stworzyło trio. Delikatne kobiece nucenie Joanny Longić, do którego dołączyły kojące odgłosy instrumentów smyczkowych: altówka Artura Wieczerzyńskiego i skrzypce Ady Wadoń. Monochromatyczne niebieskie oświetlenie zgęstniało od mgły, a atmosfera na sali – od milczącego zauroczenia widowni. Tęskno rozpoczęło swój koncert od piosenki Z chaosu. Ich nazwa wydała mi się niezwykle trafna, ponieważ muzyka zespołu wywołała jakiś rodzaj ciepłej nostalgii; tęsknoty za czymś, co wydaje się nieosiągalne, a jednocześnie tak bliskie naszym sercom.



(Tęskno)

W piosenkach trio zwraca się uwagę przede wszystkim na doskonale wyważone połączenie klasycznych instrumentów: skrzypiec, altówki oraz dźwięków pianina z dodatkowymi elektronicznymi nutami syntezatora, które wprowadzają nieprzewidywalną dynamikę i zaskakujące rozwiązania. Wspaniale współgrające głosy – wysoki i delikatny, należący do Joanny oraz niższy, kobieco miękki Ady – na pierwszym planie dodają melodii eterycznego klimatu. Wszystko dopracowane przez realizatora dźwięku Mateusza Białaszczyka.

(na pierwszym planie Mateusz Białaszczyk, w tle Grzegorz Górnicki)

Całość została okraszona doskonale oddającymi nastrój światłami, którymi operował Grzegorz Górnicki. Czasami subtelnie rozpuszczały scenę i stojących na niej muzyków w jednobarwnej mgle, innym razem tworzyły wspaniałe kompozycje, tworząc czerwoną aurę wokół podświetlonych na granatowo postaci, kiedy indziej zmieniały się w żółtawe tło kontrastujące z artystami w kolorze magenty.


(Artur Wieczerzyński - altówka, synth, chórki)

Tęskno zaprezentowało dziewięć piosenek w czasie godzinnego koncertu. Oprócz piosenek z albumu "Mi" pojawił się również najnowszy singel Między nami, który powstał już po transformacjach w składzie zespołu oraz Przed burzą - utwór z premierą zapowiedzianą na początek 2020 roku.


(Ada Wadoń - skrzypce, synth, chórki)

Układ sił został zapowiedziany jako piosenka „najsmutniejsza w historii” i faktycznie mogłaby zostać za takową uznana. Płacz skrzypiec i szloch altówki komponowały się z przygnębionymi zielono-fioletowymi światłami. Twarz wokalistki, bez względu na oświetlenie, ukryta była w cieniu, co sprawiało wrażenie, że muzyka dochodzi zewsząd, z całej postaci piosenkarki. Jakież było zdziwienie, gdy w trakcie przerw między utworami, Joanna odzywała się do publiki niezwykle przyjaźnie, może nawet z odrobiną dozą zawstydzenia. Tym większy zachwyt budziła jej muzyczna charyzma.


(Joanna Longić - wokal, synths)

Piosenką wyróżniającą się wśród pozostałych był z pewnością Galop, który zasłużył nawet na bis. Był to jedyny utwór, w którym artyści odłożyli instrumenty smyczkowe. Główną linię melodyczną stanowił elektroniczny bit, mogący sprawiać wrażenie wręcz niepokojącego, ale przede wszystkim będącego pełnym jakiegoś oczekiwania, napięcia. Uzupełnienie stanowiło sielankowe gwizdanie Artura oraz nucenie dziewczyn.



(Tęskno)

Ostatnim numerem była Wymówka – ironicznie, pierwszy utwór albumu. Turkusowo- niebieskie światła towarzyszyły piosence, która w publiczności pozostawiła poczucie przyjemnego niedosytu, a jednocześnie gotowości do działania, energicznego spojrzenia w przyszłość.

(Tęskno na bis)

Dopiero gdy trio pokłoniło się na brzegu sceny, można było dostrzec ich twarze. Młodzieńcze, uśmiechnięte i pełne energii. Joanna tuż przed bisem Galopu zachęciła słuchaczy do wczucia się w muzykę: „my też kołysaliśmy się trochę podczas koncertu, jak drzewa pod wpływem wiatru”. Moim jednak zdaniem zespół Tęskno jest bardziej podobny do wiatru, który zakołysał nami wszystkimi – staje się powiewem świeżości i nowości w polskim przemyśle muzycznym, niosącym melodie nietuzinkowe i pełne fascynującej, energicznej melancholii.

(my również dziękujemy)

(tekst Alicja Kiełczewska, z niewielką pomocą Zbyszka, zdjęcia Wojtek Pisula)

Zbyszku! Na ten koncert duetu Tęskno miał pójść kto inny, ale szczęście mi dopisało!. Dziękuję za zaufanie.

A ja (Zbyszek) od siebie bardzo dziękuję Pawłowi Trzcińskiemu z Tobą współpraca to sama przyjemność. Oczywiście Joasi, Adzie i Arturowi, za fajne chwile po koncercie. Alicjo spisałaś się na medal. Bardzo Ci dziękuję i zapraszam na kolejne koncerty. Wojtku - Przyjacielu - fajnie, że jesteś. Dziękuję.

(Artur, Ada, Joasia, +, Alicja)

(Artur, Ada, Joasia, Alicja, Wojtek)



( jeden z symboli Wrocławia - Most Grunwaldzki)

(tłumy na Rynku o 23-tej)

(Teraz Renoma, kiedyś PDT - popularny pedeciak)









Artykuł jest z www.muzyczneabc.pl
http://www.muzyczneabc.pl

Adres tego artykułu to:
http://www.muzyczneabc.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=20859