„Wiersz ostatni” Kasi Lins: pula hitów i...
Data: 04-04-2018 o godz. 23:00:15
Temat: Info


„Wiersz ostatni” Kasi Lins (1.06.1990, Poznań) to jeden z tych albumów, o których można rozmawiać godzinami. I za każdym razem nic się nie powtórzy.



Oby „Wiersz ostatni” nie był ostatnim słowem Kasi Lins, autorki piosenek z charakterem i pomysłem na siebie. Muzyki popularnej na takim poziomie bardzo nam dzisiaj brakuje, bo Podsiadło, Brodka i Zalewski, choć pracusie, potrzebują, by ktoś ich zmienił na szczytach list przebojów – pisze Jarek Szubrycht w „ Gazecie Wyborczej ”, oceniając płytę „Wiersz ostatni” na 4/5.

(Kasia Lins)

Album Kasi Lins ukazał się pod koniec lutego 2018, a od tego czasu kariera wokalistki nabiera coraz większego rozpędu. W „Gazecie Wyborczej” Jarek Szubrycht przeprowadził rozmowę z Kasią, a także ocenił „Wiersz ostatni”: Tamta płyta [„Take My Tears” – dop. red.] była nagrywana w Stanach Zjednoczonych, ale dopiero na tej słychać Amerykę. Nie modne nowojorskie kluby, lecz zatęchłe speluny amerykańskiego interioru. Co przypomina niektóre pomysły Brodki z płyty „Clashes”, ale też kojarzyć się może z projektem Me and That Man. Z tym że Kasia Lins śpiewa lepiej od Nergala i ma więcej interpretacyjnych możliwości niż Nergal i John Porter razem wzięci – raz może być słodka i niewinna, innym razem drapieżna – i skwapliwie z tego korzysta. Są na „Wierszu ostatnim” utwory, które mogłyby trafić na ścieżkę dźwiękową modnych seriali o złych ludziach, od „True Detective” po „Breaking Bad”.

(Paula Grabska-Universal Music PL)







Artykuł jest z www.muzyczneabc.pl
http://www.muzyczneabc.pl

Adres tego artykułu to:
http://www.muzyczneabc.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=17318