Kolejne gwiazdy potwierdziły swój udział w Live 8. Na scenie pojawi się m.in. David Beckham, który zgodził się zapowiedzieć występ Robbiego Williamsa.
Na koncercie pojawią się także Pink Floyd, którzy reaktywują się specjalnie na ten koncert~!
Tymczasem nasilają się również głosy krytyki wobec wydarzenia oraz jego głównego pomysłodawcy, Boba Geldofa.
Damon Albarn z Blur i Gorillaz powiedział niedawno, że Live 8 nie jest najlepszym sposobem na pomoc głodującej Afryce. Dlatego też nie wystąpi na koncercie.
Jednak głównym zarzutem - stawianym m.in. również przez Albarna - jest nieproporcjonalnie mała liczba czarnoskórych wykonawców. "Ten kraj jest niezwykle zróżnicowany. Więc czamu na scenie pojawią się prawie sami Anglosasi?" - pyta Damon. "To tym bardziej śmieszne, że niby robimy to wszystko dla ludzi z Afryki".
Do krytyki przyłączył się Lemar, który skrytykował zbyt małą różnorodność gatunkową wykonawców. "Gdyby zaprezentowano większy miks kulturowy" - mówi artysta, i dodaje: "Przyznaję, że jestem rozczarowany, że nie zostałem zaproszony"...
(MTV Polska)