We wrześniu biografia Lemmy´ego od wydawnictwa In Rock
Data: 10-08-2016 o godz. 19:36:11
Temat: Info


Na początku września na księgarniane półki trafi kolejna biografia sygnowana nazwiskiem Micka Walla. Tym razem Wall wziął na warsztat życiorys Lemmy'ego (24.12.1945 Burslem, Stoke-on-Trent, Staffordshire† 28.12.2015 Los Angeles) - prawdziwą (choć już nie "żywą") legendę rock'n'rolla



Człowieka bezkompromisowego, do końca życia stanowił archetyp rock'n'rollowego stylu życia (niektórzy powiedzieli by, że raczej relikt, ale jak zapewne skomentował by to Lemmy: "pi%^&@yć ich"), i który mimo iż nigdy nie stał się gwiazdą światowego formatu i nie sprzedawał milionów płyt, był idolem dla tysięcy młodych muzyków, dziś kształtujących oblicze muzycznego świata (przynajmniej tej jego rockowej części).


(fot. ©Oskar Szramka)

MICK WALL przyjaźnił się z LEMMYM przez 35 lat, a przez pewien czas był jego PR-owcem. Trudno się zatem dziwić, że jego opowieść o nieżyjącym muzyku jest szczegółowa, pełna nieznanych dotąd informacji, chwilami bardzo zabawna, chwilami rozdzierająco smutna. Wall śledzi losy swojego bohatera od samego początku aż do tragicznego końca. Poznajemy Lemmy’ego jako ucznia walijskich szkół, jako członka grupy Rockin’ Vicars, jako pracownika technicznego na trasach Jimiego Hendriksa, jako jedną z gwiazd Hawkwind i wreszcie jako frontmana Motörhead.


(fot. ©Oskar Szramka)

Podczas pracy nad książką Wall wykorzystał liczne wywiady z Lemmym, które przeprowadził na przestrzeni wielu lat, a także rozmowy z członkami jego zespołów, przyjaciółmi, menadżerami, innymi artystami oraz pracownikami branży muzycznej.


(fot. ©Oskar Szramka)

Sam Lemmy powiedział o swoim biografie: Mick Wall jest jednym z nielicznych dziennikarzy rockowych, którzy naprawdę potrafią pisać i mają jakieś pojęcie o muzyce. Mogę z nim gadać godzinami.

„Muzyka, którą tworzył Lemmy Kilmister z Hawkwind, a zwłaszcza z Motörhead, będzie zawsze nam towarzyszyć i dalej zmieniać historię rocka, tak jak zmieniała czterdzieści, trzydzieści i dwadzieścia lat temu. Każdy, kto poczuwa się do rock’n’rolowego dziedzictwa – cokolwiek to znaczy w XXI wieku – może oprzeć się na ramionach autentycznego giganta rocka.

W roku 2010, kiedy Lemmy był jeszcze 65-letnim młodzieniaszkiem i nie miał problemów ze zdrowiem, spytano go, na czym jego zdaniem będzie polegać dziedzictwo Motörhead.

Kiedy nie będzie Motörhead – odpowiedział – powstanie luka nie do wypełnienia. Nie martwi mnie to, bo oznacza, że osiągnąłem wszystko, co chciałem osiągnąć, to znaczy, stworzyłem kapelę, której nie da się wymazać z pamięci.

Lemmy jak zwykle dotrzymał słowa.
Urodził się, żeby przegrać.
Zwyciężył”.

(Bartosz Zujewski-In Rock/Vesper)

P.S.
Wielki fan, fotograf Oscar Szramka postanowił podzielić się z nami zdjęciami jakie wykonał podczas (i po) ostatniego koncertu Motorhead w Polsce. Było to 6 lipca 2015 roku na warszawskim Torwarze. Dziękujemy. Więcej Jego prac można zobaczyć na facebooku







Artykuł jest z www.muzyczneabc.pl
http://www.muzyczneabc.pl

Adres tego artykułu to:
http://www.muzyczneabc.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=14838