Kilkudziesięciu gitarzystów zagrało w poniedziałek po południu w centrum Szczecina razem z brytyjską grupą Deep Purple ich wielki przebój "Smoke on the Water".
Wcześniej weterani rocka odwiedzili chore dzieci w jednym ze szczecińskich szpitali, potem zasadzili drzewo, wieczorem zaś dali koncert.
Takich tłumów na szczecińskim Deptaku Bogusława, położonym w centrum miasta, dawno nie było. Gdy około godziny 15.00 Steve Morse, gitarzysta Deep Purple, pojawił się na małej scenie ustawionej specjalnie na tę okoliczność, trudno było się przecisnąć w jej pobliże. Kilkuset ludzi wokół sceny, a tuż przy niej kilkunastu gitarzystów w różnym wieku. Na scenie obok Steve'a Morse'a, kilkunastu kolejnych. Choć nagłośnienie było nie najlepsze, to zbiorowe wykonanie słynnego przeboju "Smoke on the Water" i tak z pewnością przejdzie do historii, za sprawą liczby grających muzyków.
Po konferencji prasowej zespół odwiedził dziecięcy oddział onkologii i hematologii Szpitala Klinicznego nr 1.
Kulminacyjnym punktem dnia był jednak wieczorny koncert na stadionie przy Litewskiej
(RzeczPospolita)