 
Odsiadujący karę dożywocia nowojorski więzień ujawnił, że w 1994 r. brał udział w napadzie, w wyniku którego raper Tupac (16.06.1971 - 13.09.1996) został pięciokrotnie postrzelony.
Dexter Isaac - mężczyzna skazany na dożywocie za serię przestępstw, w tym m.in. morderstwo - brał udział w wydarzeniu, do którego doszło pod koniec listopada 1994 r. w jednym z nowojorskich studiów nagraniowych, kiedy to 2Pac został obrabowany i pięciokrotnie postrzelony.
2Pac obwiniał później o napad swoich muzycznych rywali ze wschodniego wybrzeża USA - Notoriousa B.I.G. i P. Diddy'ego. Wtedy też na dobre rozpoczął się słynny konflikt między Zachodem a Wschodem, konflikt, który doprowadził ostatecznie do tajemniczych śmierci i 2Paca, i Notoriousa.
Isaac przyznał się do przestępstwa w liście do portalu AllHipHop.com.
"Chciałbym przeprosić rodzinę Tupaca Shakura za błąd, który zrobiłem. Chcę wyjaśnić tę sprawę, by matki Tupaca i Notoriousa miały wgląd w sprawę. W całą sprawę zaangażował mnie James Rosemond [muzyczny potentat - red.]. Dał mi za napad 2,5 tys. dolarów oraz całą biżuterię, którą zabraliśmy, bez jednego pierścionka, który zachował dla siebie. To był jeden z dwóch największych pierścionków, które wtedy ukradliśmy. Wciąż mam jako dowód łańcuch, której tamtej nocy zabraliśmy", czytamy w liście.
(cgm.pl)
|
