Raport wydany po śmierci podaje, że muzyk zmarł na skutek zawału serca. "Jego śmierć nie jest w żadnym stopniu podejrzana" - skomentował rzecznik policji.

Do hiszpańskiej miejscowości przyjechał brat Moore'a Glen, który zajmie się organizacją przewiezienia ciała do ojczyzny. Pogrzeb prawdopodobnie odbędzie się w Brighton, gdzie mieszkał 58-letni gitarzysta.

Gary Moore po raz pierwszy sięgnął po gitarę w wieku zaledwie ośmiu lat. Początkowo zapatrzony w Elvisa Presley'a i The Beatles, w późniejszym czasie wzorował się na Jimi’m Hendrixie, Johnie Mayallu, oraz Peterze Greenie i właśnie na tej bazie zaczął rozwijać swój własny dynamiczny blues-rockowy styl gry.

Jednak w ciągu wieloletniej kariery Moore udowodnił, że nie obce są mu również takie gatunki jak: jazz, country, czy hard-rock. Odnosił sukcesy jako członek zespołów: Thin Lizzy, G- Force, Skid Row i Colosseum II, jak również jako solowy muzyk.

Artysta ma na koncie ponad 30 płyt, z których największym (również komercyjnym) sukcesem okazał się wydany w 1990 roku "Still Got The Blues". Album ten stanowi zwieńczenie hard-rockowego okresu i otwiera nową - bluesową kartę w historii tego świetnego gitarzysty.

W bluesie Moore’a dostrzec można nowe, interesujące brzmienia przekraczające, granice gatunku, genialną improwizację, oraz własny oryginalny, szybko rozpoznawalny styl. W zeszłym roku artysta powrócił z albumem "Bad For You Baby" udowadniając, że wciąż jest w doskonalej formie i nadal potrafi niejednego z nas zaskoczyć.

Gary Moore wystąpił w Polsce na dwóch koncertach (Katowice, Karpacz) w lipcu 2002 roku oraz 11 listopada 2009 na warszawskim Torwarze.

(TVP Info)