Podczas reanimacji Michaela Jacksona
(29.08.1958 w Gary, w stanie Indiana-25.06.2009 Los Angeles) na 10 minut wróci³ mu puls i bicie serca. Wypadki mog³y potoczyæ siê inaczej, gdyby lekarze mieli pe³n± wiedzê o stanie pacjenta. Niestety, doktor Conrad Murray przerwa³ reanimacjê, by ukryæ leki, którymi naszprycowa³ gwiazdora - pisze "Fakt".
"Lekarze wykryli u Jacksona s³aby puls, a minutê pó¼niej s³abe uderzenia serca w dolnych komorach" - pisze "Fakt". Niestety, pulsu nie uda³o siê utrzymaæ.
"Gdy lekarze pogotowia zjawili siê w mieszkaniu Michaela Jacksona 25 czerwca 2009 r. o godz. 12 27, król popu nie dawa³ ¿adnych oznak ¿ycia. Nie wyczuli pulsu, oddechu ani akcji serca. Ale godzinê pó¼niej, w klinice uniwersyteckiej w Los Angeles, puls powróci³. By³a szansa na uratowanie mu ¿ycia - te sensacyjne szczegó³y w³a¶nie wysz³y na jaw" - czytamy w Fakcie.
O godzinie 13.21 lekarze wykryli u Króla Popu s³aby puls, a potem s³abe uderzenia serca w dolnych komorach. Walka o ¿ycie Jacksona trwa³a jeszcze przez dziesiêæ minut. Bez skutku.
Murray przerwa³ reanimacjê, by ukryæ leki, którymi naszprycowa³ gwiazdora. Po przybyciu ratowników do rezydencji Jacksona, Murray zatai³ informacjê, ¿e gwiazdor dosta³ od niego propofol - silny lek przeciwbólowy.
Dlatego ojciec piosenkarza oskar¿a lekarza o spowodowanie ¶mierci syna, a Murray odpowiada przed s±dem" - pisze "Fakt".
(Fakt.pl)
and Michael J.
|