Ta młoda artystka tak naprawdę rozpoczyna swoją karierę w wielkim muzycznym świecie. Dzięki swojemu talentowi gra coraz więcej koncertów na całym świecie i szykuje się do wydania debiutanckiego krążka, który ujrzy światło dzienne już w marcu. Duży wpływ na rozwój jej kariery na pewno ma fakt, że mieszka zarówno w Berlinie, jak i Nowym Jorku, czyli miastach, które sprzyjają artystycznej egzystencji.

Swoją przygodę z muzyką rozpoczynała w wieku 12 lat, kiedy to oczarowana gitarą postanowiła obrać właśnie drogę songwritingu. Od tego czasu minęła dekada, a Rosenthal zdążyła już zagrać 50 koncertów. I to nie w byle jakich miejscach: Niemcy, Belgia, Stany Zjednoczone (chociażby w tak potężnych ośrodkach, jak Los Angeles, San Francisco czy Nowy Jork). Jej występy pełne są energii, a jednocześnie swoistego mistycyzmu, którym hipnotyzuje słuchaczy. Akompaniuje sobie przy tym na gitarze, ukulele i pianinie. Wobec jej talentu nie pozostali obojętni tacy artyści, jak Johan Matranga czy John Mayer, z którymi kilkukrotnie dzieliła scenę. Supportowała również formację OF Montreal.

Muzycznie Anna Rosenthal lawiruje gdzieś między popem, electro, a smartpopem tworząc bardzo ciekawą mieszankę dźwięków. Na sopockim koncercie zapewne zabrzmi repertuar z debiutanckiego krążka, ale być może również utwory z czasów współpracy z Matrangą czy Mayerem. Na pewno warto wybrać się na koncert Rosenthal nie tylko ze względu na jej oryginalne podejście do muzyki, ale także dlatego, że bardzo rzadko zdarza się ostatnio okazja do tego, posłuchać kobiecego singer/songwritingu.

(gazeta wyborcza trójmiasto)