W³adze rosyjskiego miasta Bie³gorod - po³o¿onego 700 kilometrów od Moskwy - postanowi³y uporz±dkowaæ miejscowe dyskoteki.
Odpowiedni dekret okre¶la miêdzy innymi rodzaj muzyki, która mo¿e byæ grana przez did¿ejów.
Wszystko w trosce o moralno¶æ bie³gorodzkiej m³odzie¿y.
Dla wiêkszo¶ci ludzi dyskoteki s± nieszkodliwymi dostarczycielkami rozrywki.
Dla w³adz Bie³gorodu stanowi± jednak potencjalne zagro¿enie dla spo³eczeñstwa, wylêgarnie narkomanii, pijañstwa oraz rozpusty.
Miejscowy gubernator wyda³ wiêc dekret, wprowadzaj±cy liczne ograniczenia a pracê dyskotek - w jêzyku urzêdowym okre¶lanych jako "masowe imprezy m³odzie¿owe".
Przede wszystkim uporz±dkowano wreszcie kwestiê muzyki.
Dopuszczalna ma byæ tylko taka, która wyró¿nia siê "moraln± natur±".
W¶ród gubernatorskich rekomendacji znalaz³y siê utwory ludowe oraz
klasyka muzyki rosyjskiej i zachodniej.
To jednak nie koniec porz±dków. Zaostrzono znacznie wymagania wobec did¿ejów.
Musz± oni mieæ ukoñczon± co najmniej szko³ê ¶redni±. Ich obowi±zkiem jest tak¿e znajomo¶æ rosyjskiego prawa dotycz±cego kultury.
W³adze zamierzaj± zorganizowaæ specjalne kursy dla adeptów trudnej sztuki puszczania muzyki.
Autorzy dekretu pomy¶leli tak¿e o uczestnikach zabawy. Byæ mo¿e ju¿ wkrótce wybieraj±c siê na zabawê bêd± zabierali oni ze sob± krawieck± markê.
Wszak zgodnie z wprowadzonymi przepisami, na jednym metrze kwadratowym tañczyæ mog± najwy¿ej dwie osoby. A ca³a impreza musi skoñczyæ siê do dziesi±tej.
W³adze Bie³ogrodu nie po raz pierwszy próbuj± podnie¶æ moralne standardy spo³eczeñstwa za pomoc± aparatu prawno-administracyjnego.
Na pocz±tku roku zainicjowa³y one kampaniê walki z przeklinaniem. G³ównym argumentem mia³y byæ wrêczane przez milicjê mandaty.
(BBC Polska)
|