28-letni poznaniak mógł świadomie zarażać wirusem HIV - podejrzewają policjanci. Dlatego w poniedziałkowy wieczór zapukali do jego mieszkania na Piątkowie i zatrzymali go. Już wiadomo, że mężczyzna o swojej chorobie nie powiedział byłej przyjaciółce.
Policja sprawdza, czy utrzymywał też stosunki z innymi kobietami. Niewykluczony, ale i niepotwierdzony zostaje wątek pedofilski.
O tej sprawie policjanci nie chcą rozmawiać. Potwierdzają tylko, że rzeczywiście, kryminalni z komendy wojewódzkiej ujęli 28-letniego muzyka, współpracującego też z jedną ze stacji telewizyjnych. Jak podkreślają, w postępowaniu jest na razie więcej pytań niż odpowiedzi.
Udało się nam ustalić, że na trop 28-latka policjanci wpadli dzięki sygnałom od informatorów. Ponieważ świadome narażanie innych osób na utratę zdrowia jest przestępstwem, zaczęli drążyć sprawę. Potwierdzili, że mężczyzna jest chory. Dotarli między innymi do jego - byłej już - przyjaciółki. Kobieta była wstrząśnięta informacją o tym, że jej były partner jest zarażony wirusem HIV. Jak mówiła, on sam nigdy wcześniej jej o tym nie wspominał.
Mężczyzna został zatrzymany. Wczoraj do późnych godzin wieczornych trwały jego przesłuchania. 28-latkowi nie przedstawiono jeszcze żadnych zarzutów (niewykluczone, że nastąpi to dziś, po konsultacji z prokuraturą). Policjanci planują też ustalić, z kim jeszcze muzyk utrzymywał kontakty seksualne, dotrzeć do kobiet, które były z nim związane.
Niepotwierdzony jest sygnał, jakoby mężczyzna miał utrzymywać bliskie stosunki z dziećmi.
Chociaż nie wiadomo jeszcze, czy 28-latek zaraził kogoś wirusem HIV, sprawa już jest porównywana do afery związanej z Kameruńczykiem Simonem Molem, oskarżonym o zakażenie wirusem HIV kilkunastu kobiet. On sam twierdził, że nie wiedział, iż jest chory, policja ustaliła jednak, że informowały go o tym zakażone kobiety. Niektóre z nich mówiły, że działał z premedytacją. Mol nie doczekał wyroku - zmarł w październiku.
(głos wielkopolski)
|