Tymek zwycięzcą Red Bull SoundClash Wysłano dnia 27-06-2022 o godz. 00:46:54
Temat: Info
To nie był zwykły koncert! W minioną sobotę w warszawskiej hali COS Torwar Tymek i
Otsochodzi, wraz ze swoimi zespołami, stoczyli pełen emocji muzyczny pojedynek, o
losach którego zadecydowała publiczność.
Red Bull SoundClash to znane na całym świecie wydarzenie, podczas którego artyści
rywalizują ze sobą na pomysłowe aranżacje i wykonania utworów swoich oraz coverów.
Całość podzielona jest na kilka tematycznych rund, pełnych zaskakujących zwrotów akcji i
muzycznych niespodzianek. Muzycy występują na dwóch, ustawionych naprzeciw siebie i
rozdzielonych publicznością scenach. To widownia decyduje, który zespół wygrywa - za
pomocą decybelomierza po każdej rundzie mierzony jest jej aplauz.
(Tymek / fot. Bartek Woliński)
25 czerwca w hali COS Torwar najgorętsze oklaski zebrał Tymek ze swoim zespołem.
Zarówno on, jak i Otsochodzi, pokazali publiczności zgromadzonej na miejscu, jak i widzom
oglądającym transmisję z pojedynku online, dwa różne podejścia do hip-hopu i muzyki granej
na żywo. Pomogły im w tym ich zespoły oraz prowadzące wydarzenie Aleksandra „Sworo”
Sworowska i DJ Tycjana.
W pierwszej rundzie pojedynku Red Bull SoundClash – The Warm Up – każdy z
wykonawców zagrał trzy wybrane ze swojego repertuaru utwory. Tymek przywitał się z
publicznością numerami: „80’s”, „Oczko w głowie” i „Rainman”, Otsochodzi zagrał „Worki w
tłum” (z płyty OIO), „Bon voyage” oraz „Nie nie”.
W kolejnej – The Cover – artyści zagrali w swoim stylu cover jednego, wspólnie wybranego
numeru: „Każdy ponad każdym” WhiteHouse i WWO. Tym rapowym klasykiem rozkręcili
publiczność i podgrzali atmosferę.
(Otsochodzi / fot. Bartek Woliński)
Trzecia runda pojedynku Tymka i Otsochodzi stała pod znakiem muzycznych przejęć – jeden
wykonawca zaczynał grać swój utwór, po czym przejmował go drugi z artystów i kończył w
swoim stylu. Tak usłyszeliśmy na żywo „Mare” i „Jeden uśmiech twój” z repertuaru Tymka
oraz „Nowy kolor” i „Yessirski”Otsochodzi w zupełnie nowej odsłonie.
Następną rundę, The Clash, zdominowały utwory grane w konkretnym, zadanym przez
prowadzące stylu, ale – co istotne – w innym niż ten, z którego znani są artyści. W jazzowym
klimacie wybrzmiało „Jeziorko” Tymka i „Amerykańskie teledyski” z repertuaru Otsochdzi i
OIO. Mocy techno nabrały „Poza kontrolą” oraz „Dla mnie”, a punkowego pazura „Anioły i
demony” i „Euforia”. Towarzyszyło temu pogo wśród publiczności, a nawet… rozbijanie
gitary!
Zliczający przez cały wieczór aplauz publiczności decybelomierz przechylił się ostatecznie
na korzyść Tymka, który po ogłoszeniu wyników wykonał jeszcze wielki przebój „Język ciała”.
Już po wygranej mówił: „To była bardzo fajna produkcja. Fajnie było zagrać taki koncert, przy
okazji reinterpretując jakiś legendarny utwór. To była super sprawa”.
Grający w zespole Tymka producent i muzyk Wojtek Urbański dodał: „To było super
doświadczenie i nowa rzecz do naszej muzycznej kolekcji. Tego rodzaju wydarzenie
stymuluje kreatywność. Często utwory artystów traktowane są jako nietykalne twierdze, a
tutaj mieliśmy duże pole do popisu. Muzyka to jest przecież zabawa, więc pokazywać to taki
w sposób? Nie ma nic lepszego!”.
Partnerami wydarzenia byli Samsung Galaxy oraz Snipes.
(Tymek / fot. Bartek Woliński)
TYMEK - wychowywał się na muzyce Grechuty, Niemena, rapie Magika i Paktofoniki, by po latach samemu nie zamykać się w jednym gatunku, ale iść pod prąd i szukać dla siebie nowych form wyrazu. Zaczynał od klasycznych rapowych klimatów, by na kolejnych płytach zaskakiwać czymś innym. Z płyty na płytę przybywało mu też fanów i bił kolejne rekordy. To właśnie Tymek został pierwszym polskim artystą, któremu udało się przekroczyć barierę 100 mln wyświetleń na YouTube z trzema różnymi utworami. Do niego też należy pierwszy podwójny Diament w historii polskiego rapu.
Młody Jan, „Nowy kolor” to on. Współtwórca także hiphopowej grupy OIO, w której udziela się obok Young Igiego i Okiego. „Gadają, że dobry chłopak, gadają, że dobry ziomal” – jak sam rapuje w przebojowym „Nie, nie”, ale Otsochodzi to przede wszystkim świetny raper, któremu nie straszny oldschool, nie straszny newschool. Chętnie eksperymentuje i nie zamyka się w jednym stylu. Sprawdza się na każdym bicie i w każdej estetyce, na swoich płytach podnosząc poprzeczkę nie tylko sobie, ale i całej scenie.
Komentarze są własnością ich twórców. Nie ponosimy odpowiedzialności za ich treść.
Właściel Zbyszek ZbiKo Kowalczyk (C)+(P) Wszelkie prawa zastrzeżone
kom. 506-504-359 e-mail: zbyszek.kronikarz@gmail.com
www.muzyczneabc.pl - Biblioteka Zbyszka, Płytoteka Zbyszka, info z kraju i ze świata *