(Oh Wonder)

Spokojne harmonie, piękna orkiestracja, połączenie elektroniki i buzującego popu – to z całą pewnością jeden z najbardziej chwytliwych kawałków w dorobku zespołu. To także brzmieniowy krok naprzód, choć warto podkreślić, że Josephine i Anthony, którzy wciąż sami piszą, nagrywają i produkują swoją muzykę, nie zapominają o korzeniach – stanowi to ważny filar albumu numer trzy.

– „Hallelujah” to utwór o buncie, dedykowany każdemu, kto usłyszał kiedykolwiek, że nie może czegoś zrobić. Jako nastolatkowie zajęliśmy się tworzeniem muzyki i słyszeliśmy wielokrotnie, że nie jesteśmy wystarczająco dobrzy, że nigdy nie będziemy gwiazdami, że powinniśmy dać sobie spokój. Kiedy się poznaliśmy, zbliżyły nas do siebie podobne doświadczenia jeśli chodzi o niepowodzenia, jednak przyświecał nam cel: tworzenie muzyki i koncertowanie na całym świecie. Po dwóch albumach oraz trasie obejmującej 43 kraje dopiero niedawno mogliśmy na spokojnie przeanalizować ostatnie pięć lat. „Hallelujah” to przypomnienie zarówno dla nas, ale i dla wszystkich, żeby nie baczyć na to, co myślą inni ludzie, pracować ciężko, być sobą i dawać siebie wszystko. To osobisty hymn o akceptacji, który – mamy nadzieję – zachęci wszystkich do włożenia korony, bez względu na to, co mówią inni dookoła – opowiada zespół.

(Paulina Grabska-Universal Music PL)