KAMP! to jeden z najważniejszych polskich zespołów elektronicznych, autorzy remiksów dla Brodki czy Dawida Podsiadło oraz hymnu Męskiego Grania 2017. Brzmienie tria określane jest jako melodyjny synth pop z wpływami nowej fali lat 80, francuskiego house'i i chill-wave'u.

(KAMP!)

Przychodzimy ze Zbyszkiem zawsze godzinę przed koncertem. Wtedy jest szansa na omówienie spraw organizacyjnych, czy z menadżerem, czy też z wykonawcą (solo lub zespół). Występ rozpoczął się o 21. Dla porządku dodam, że tym razem nie było żadnego supportu.

Wrocławska publiczność usłyszała zupełnie nowy materiał na żywo, na który złożyły się utwory z nowego, trzeciego albumu tria pt. "Album 3: Dare", w tym znane już z singli "F.O.M.O." czy "Don't Clap Hands". Krążek okazał się jedną z najciekawszych elektronicznych płyt 2018 roku!

(Tomek Szpaderski - vocal, klawisze, elektronika)

(Radek Krzyżanowski - klawisze, elektronika, vocal)

(Michał Słodowy - electronic drums, programming, vocal)

Kamp! słynie z niesamowitych koncertów, podczas których swoją studyjną twórczość traktują wyjątkowo elastycznie, często radykalnie zmieniając brzmienie wyjściowych kompozycji. O czym mogliśmy się przekonać właśnie wczoraj, w przepięknej Sali Gotyckiej Starego Klasztoru. Dali czadu! Publiczność nie chciała ich wypuścić ze sceny. Bisowali trzy razy. Skończyli około 22.30. Potem bardzo zmęczeni, ale szczęśliwy poszli na zaplecze, aby doprowadzić się do porządku. Czekało na nich jeszcze spotkanie z wiernymi fanami, robienie z nimi zdjęć i podpisywanie płyt. Gdy się żegnaliśmy, byli w bardzo dobrych humorach. Zresztą my ze Zbyszkiem również.

Dla mnie rewelacja! Koncert bardzo udany, panowie dali z siebie wszystko. Na długo zostanie w mojej pamięci. Kto nie był, niech żałuje!

Dziękuję Zbyszkowi za zaproszenie na koncert. Gdyby nie Ty nie było by mnie tam. Duuużo się od Ciebie uczę :)

(tekst: Zbyszek Kowalczyk i M.D. ; fotografie: M.D.)

A ja (Zbyszek) od siebie bardzo dziękuję Dorocie Miśkiewicz ze Starego Klasztoru. Dobrze nam się współpracuje. Nie zapomnę też o Bartku Czarkowskim. Dotrzymałeś słowa. A to się liczy. Marcie, że wytrzymała do końca!