Prawie dwa tysiące zwolenników muzyki techno uczestniczy w demonstracji na rzecz przywrócenia w Berlinie "Love Parade" - odwołanego w tym roku tradycyjnego święta fanów tej muzyki z całego świata.
Barwny pochód złożony z pięciu platform samochodowych ze sprzętem nagłaśniającym oraz podążającą za nimi tańczącą młodzieżą posuwa się wzdłuż najelegantszej ulicy Berlina Zachodniego, bulwaru Kurfuerstendamm. Wśród uczestników pochodu rzucają się w oczy grupy młodzieży z Polski z flagami narodowymi.
Pod Kolumną Zwycięstwa w dzielnicy Tiergarten odbywa się w tym samym czasie impreza muzyczna "Music Day", w której uczestniczy kilkaset osób.
Tradycyjna "Love Parade" została w tym roku odwołana ze względu na brak potrzebnych funduszy. Władze miasta oraz sponsorzy odmówili spełnienia życzeń finansowych organizatorów. "Love Parada" utraciła kilka lat temu status demonstracji politycznej, dlatego organizatorzy muszą sami pokryć wysokie koszty sprzątania na trasie przemarszu.
Pierwsza "Love Parade" odbyła się w 1989 roku właśnie na Kurfuerstendamm. Uczestniczyło w niej kilkaset osób. Pod koniec lat 90. impreza stała się największym na świecie spotkaniem zwolenników muzyki techno. Liczba uczestników sięgnęła 1,5 mln. W ostatnich latach zainteresowanie udziałem w spotkaniu wyraźnie zmalało. W ubiegłym roku w rytm techno na ulicach Berlina tańczyło już tylko pół miliona ludzi, w większości młodych. Krytycy podkreślają, że będąca dawniej symbolem walki o wolność "Love Parade" stała się imprezą całkowicie komercyjną.
(PAP)
|