W Glastonbury w południowej Anglii zakończył się doroczny festiwal muzyczny.
Imprezę opóźniły nieco piątkowe ulewne deszcze, w sobotę i niedzielę aura była bardziej sprzyjająca.
Tysiące fanów rozjeżdża się teraz do domów.
Pierwszego dnia festiwalu, po ulewnych deszczach, pole namiotowe zamieniło się w jezioro.
Strażacy wypompowali trzy miliony litrów wody.
W sobotę pogoda się poprawiła, poprawiły się także nastroje publiczności.
Na kilku scenach odbywały się non-stop koncerty.
Jednym z największych hitów okazał się zespół Coldplay, który zelektryzował fanów w sobotę wieczorem.
Na scenie pojawił się także Bob Geldof.
Na tydzień przed koncertem Live8 apelował o poparcie swojej kampanii na rzecz zwalczania biedy na świecie.
W niedzielę wystąpili między innymi Basement Jaxxs, Brian Wilson z zespołu Beach Boys, Van Morrison i The Beatuful South.
Poza powodzią tegoroczny festiwal minął spokojnie.
Policja podaje, że w porównaniu z rokiem 2000 liczba przestępstw spadła o 88 procent, a o 40 w porównaniu z rokiem ubiegłym.
(BBC Polska)
|