Proces rozpoczął się jesienią ubiegłego roku. Ryszard A. od początku nie przyznawał się do winy i utrzymywał, że nikogo nie uderzył. Podkreślał, że unika takich sytuacji, ponieważ został skazany prawomocnym wyrokiem w zawieszeniu za udział w bójce i nie chce ryzykować odwieszenia tego wyroku. Prokurator domagał się dla oskarżonego kary 1,5 roku pozbawienia wolności; obrońca wnosił o uniewinnienie.

Sąd uznał, że w tej sprawie nie ma dostatecznych dowodów wskazujących na winę rapera. Sędzia Anna Starczewska-Jeromin podkreśliła, że postępowanie przygotowawcze prowadzone przez prokuraturę powinno być kontynuowane przed wniesieniem aktu oskarżenia, bowiem prokuratura nie przesłuchała m.in. członków zespołu Pei, którzy byli z nim na koncercie.

Sąd podkreślił, że zeznania poszkodowanego i jego kolegów były pełne niejasności. Zwrócił też uwagę na butną i pełną lekceważenia dla oskarżonego postawę poszkodowanego. Według sądu, zupełnie inna była postawa i nastawienie świadków obrony, którzy nie pamiętali tego zdarzenia; na miejsce nie była też wzywana policja.

Na podstawie "tych dowodów, jakie zostały zgromadzone, sąd musi uznać, że oskarżony jest niewinny" - podkreśliła sędzia Starczewska-Jeromin.

Peja - raper z Poznania - nagrał do tej pory pięć albumów. Za płytę "Na legalu?" wraz ze Slums Attack dostał nagrodę Fryderyka za najlepszy album hip-hopowy 2002 rok. Był też wśród polskich artystów nominowanych do nagrody regionalnej MTV Europe Music Awards 2003

(PAP / Radio ZET)