Przedstawia historię swojej rodziny, opowiada o pierwszych ucieczkach z domu, o życiu na ulicy, ale także o swojej fascynacji muzyką i początkach sceny hip-hopowej w Polsce.

Wstęp

Sopot, piąty lipca 1995 roku. Pięć dni do premiery mojej płyty, równy tydzień przed moimi dwudziestymi czwartymi urodzinami. Stoję na scenie przed paroma tysiącami ludzi., którzy prawdopodobnie pierwszy raz w życiu widzą ludzi, którzy prawdopodobnie pierwszy raz w życiu widzą mnie na żywo. W głowie mam ciągle wczorajsze spotkanie z Ice-T i Body Count oraz dzisiejszą konferencję, na której wreszcie ostatecznie dotarło do mnie, że zaczęła się poważna gra, w której nikt nie będzie brał jeńców. Ice-T i ekipa z Ernie C na czele nagrywają kamerą mój koncert, ludzie krzyczą i domagają się kolejnego bisu.
Czekałem na taką chwilę wiele lat. Kto by przypuszczał, że życie będzie tak zaskakujące.
Ciekawe, co powiedziałby Rick, gdyby się dowiedział, że historia z Ice T zatoczyła taki krąg przez cztery lata? Pewnie by zwariował na samą myśl, że tak się może stać. Kto by przypuszczał...?
Tam na scenie, dotarło do mnie, że to głownie samotna i pełna pułapek droga przez życie. Skumałem, że jestem w domu.

Wiele dni z dzieciństwa zajebiście dobrze pamiętam, między innymi ten, w którym usłyszałem z ust matki: "Synu, dziś zabiję tatę"

Pierwszy raz uciekłem z domu w trzeciej klasie podstawówki. Sytuacja w domu była lipna, więc jak tylko Jacek zarzucił temat zrywki, niedługo się zastanawiałem, a że był mocno przekonujący, to druga sprawa. Zawinęliśmy, co mieliśmy pod ręką na taką wyprawę. Jacek dobrze wiedział, gdzie starzy trzymają kasę. Barek, oprócz pieniędzy, miał na stanie sporo słodyczy, a to było równie ważne jak pieniądze. Wiedzieliśmy, że zerwać się chcemy, mało tego - wiedzieliśmy gdzie. Celem była Szwecja. Z nieznanych mi przyczyn postanowiliśmy tego dokonać przez Zakopane i granicę z Czechosłowacją.

Po ciężkiej nocy przyszedł czas na mój pierwszy teledysk. Kac gigant wysadza mi głowę w powietrze i tylko joint może mnie uratować. Mam skitrany spory worek na klip, więc dam radę. Wzgórze i ziomki powinni już być na miejscu, kilka osób też pewnie się pojawi, bo usłyszało w RMF moje zaproszenie na klip. Parę machów przed klatką i czas zawijać ten plan, klip reżyseruje Kuba Wojewódzki, więc nie ma opierdalania, w końcu to mój pierwszy klip w BMG.

Tytuł: Liroy. AutobiogRAPia Vol. 1
Autor: Liroy, spisał Grzegorz Halama
ISBN: 978-83-63885-34-2
Wydawnictwo: Anakonda
Rok wydania: grudzień 2013 (Polska)
Format: 170x240 mm
Oprawa: twarda
Stron: 240
Waga: około 600 g
Cena: + - 49 zł
Seria: Gwiazdy sceny