„Iggy Pop – pasja życia” na DVD
Data: 23-02-2010 o godz. 00:14:47
Temat: płyty


Miałkość i brak nowych pomysłów – to najbardziej rzucające się w oczy (i w uszy) cechy współczesnej sceny muzycznej. Na tym tle weterani rocka urastają do rangi klasyków. Jednym z nich jest bohater dokumentu „Iggy Pop – pasja życia” wydanego właśnie na DVD.

James Osterberg, lepiej znany jako Iggy Pop, solidnie zapracował na opinię dzikusa. W czasach, gdy rock aspirował do miana sztuki, razem ze swoim zespołem The Stooges produkował gitarowo-perkusyjny chaos. Gdy koncerty innych zespołów przybierały formę parateatralnych misteriów, on wykonywał na scenie taniec świętego Wita, urozmaicony aktami ekshibicjonizmu, samookaleczeniami oraz skokami na głowy publiczności.

Autodestrukcyjne skłonności Popa (po części spowodowane uzależnieniem od heroiny) oraz jego image troglodyty zmyliły niejednego. Lider The Stooges to osobnik inteligentny, oczytany i kiedy trzeba – złotousty. Przekonał się o tym boleśnie między innymi dziennikarz kanadyjskiej telewizji, który w swym programie poprosił wokalistę o definicję terminu punk. W odpowiedzi usłyszał, że jest to słowo używane przez dyletantów i manipulatorów.

Wspomniany wywiad to tylko jedna z atrakcji dokumentu „Iggy Pop – pasja życia” (tytuł jest aluzją do płyty „Lust for Life” z 1977 roku). Rzetelnie, choć skrótowo, przedstawia on karierę bohatera od perkusisty w szkolnym zespole The Iguanas do połowy lat 80. gdy na krótko dołączył do komercyjnego mainstreamu. Fragmenty występów potwierdzają, że nikt bardziej od niego nie zasłużył na miano ojca chrzestnego punk rocka. Polscy widzowie będą zapewne zawiedzeni brakiem „Passengera” – najbardziej znanego u nas przeboju Popa.

42 minuty to zdecydowanie za mało, zaledwie szkic do portretu. Zwłaszcza, że Iggy ma talent gawędziarski i poczucie humoru. Z uśmiechem opowiada, że już jako dziewięciolatek kochał hałas, że imponowali mu czarnoskórzy bluesmani z Chicago, a natchnienie czerpał między innymi z twórczości Johnny’ego Casha. Drugim bohaterem filmu jest Ron Asheton -gitarzysta The Stooges, który występuje tu z pozycji outsidera. „Gdyby nie narkotyki moglibyśmy być amerykańskimi Stonesami” – twierdzi muzyk, który w zeszłym roku zmarł na atak serca.

Iggy Pop wkrótce będzie obchodził 63 urodziny. Ci, którzy znali go w młodości, są pewnie zdziwieni, że żyje tak długo. Z heroinowego nałogu wyciągnął Iggy’ego David Bowie, który pomógł mu też w rozpoczęciu kariery solowej. Pod wpływem nowego przyjaciela Pop zaczął nawet flirtować z muzyką, nomen omen, pop. W XXI wieku, ku satysfakcji Ashetona, wrócił do korzeni i po 27 latach reaktywował The Stooges.

Ojcem chrzestnym punk rocka zainteresowali się ostatnio filmowcy. W tym roku na ekrany kin trafi biograficzny „The Passenger”. Popa gra jego wielki fan Elijah Wood – Frodo z „Władcy Pierścieni”.

„Iggy Pop – pasja życia”, dystrybucja: MTJ

(TVP Info)





Artykuł jest z www.muzyczneabc.pl
http://www.muzyczneabc.pl

Adres tego artykułu to:
http://www.muzyczneabc.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=7835