Znany zespół rockowy Radiohead postanowił zrezygnować z nagrywania albumów. Zamiast nich będzie wydawał piosenki i maxi-single. Tylko w internecie.
Angielski zespół już nie raz dawał wyraz ekstrawaganckiemu podejściu do wydawania swojej muzyki. Nagrany w 2007 r. album "In Rainbows" najpierw miał premierę w sieci, a dopiero po dwóch miesiącach na CD. Co więcej, to internauci mogli zdecydować czy za niego zapłacą. Na tym nie koniec - internauci mogli też zdecydować ile zapłacą. 38 procent z nabywców kupiło album płacąc za niego średnio 2,26 dolarów. Wbrew obawom ekspertów, udostępnienie albumu w sieci nie sprawiło, że po premierze na tradycyjnym nośniku nikt nie chciał go kupić. "In Rainbows" w wersji CD już w pierwszym tygodniu sprzedaży znalazło 122 tysiące nabywców. Wersję internetową albumu pobrano milion razy w ciągu pierwszego dnia.
Kilka dni temu zespół udostępnił w sieci singel "Harry Patch (In Memory Of)". Tym razem, nie można go pobrać bezpłatnie, trzeba zapłacić 1 funta. Pieniądze ze sprzedaży zostaną w całości przeznaczone na cele charytatywne.
Lider zespołu, Thom Yorke w wywiadzie dla magazynu The Beliver stwierdził, że zespół nie będzie już nagrywał albumów. Zamiast nich w internecie - i tylko w nim - pojawią się pojedyncze piosenki i maxi-single.
Taka postawa zespołu jest imponująca, w końcu większość z nas prawdopodobnie woli ściągnąć muzykę z sieci, legalnie. I to, niekoniecznie za nią płacąc (statystyki potwierdzają to w przypadku "In Rainbows"). Radiohead wychodzi więc fanom na przeciw. Tylko co z rynkiem muzycznym? Angielska grupa może sobie pozwolić na tego rodzaju eksperymenty, ponieważ są supergwiazdą rocka. Sprzedali już miliony klasycznych albumów na CD, dostają krocie z za swoje koncerty i z tytułu praw autorskich. Mogą sobie pozwolić na przeniesienie wydawania muzyki do internetu. W przypadku początkujących zespołów sytuacja wygląda zupełnie inaczej.
(e-biznes.pl/komputer świat)
