Damską koszulę we krwi znalazła policja w szafie Michaela Jacksona (29.08.1958 w Gary, w stanie Indiana-25.06.2009 Los Angeles). Koszula miała przyczepione metki, dlatego przypuszcza się, że nie była noszona, tylko została użyta do ścierania krwi.
Prawnik Craig Silverman powiedział, że to niezwykłe, iż koszula nie została wcześniej znaleziona podczas przeszukania domu Michaela. Wyraził też nadzieję, że być może ten nowy dowód pomoże wyjaśnić okoliczności jego śmierci.
Komisarze z Los Angeles badający sprawę nie potrafią odpowiedzieć na pytanie, dlaczego w prowadzonym wcześniej śledztwie zakrwawiona koszula nie została zabezpieczona razem z innymi dowodami. Rzecznik policji powiedział wprost, że nie wie.
Wciąż nie są znane dokładne przyczyny śmierci Michaela Jacksona. Wiadomo, że od trzech lat przyjmował bardzo silne leki przeciwbólowe. Istnieją hipotezy, że za śmierć króla popu odpowiedzialny jest jego osobisty lekarz - Conrad Murray.
Wyniki sekcji zwłok piosenkarza nie są jeszcze znane.
(TVP Info)
