Dobra wiadomość dla miłośników muzyki spod znaku techno, ambient i rocka. A właściwie fanów mistrzowskiego łączenia tych form. 22 maja w krakowskim klubie Studio zagra brytyjska formacja Apollo 440
To będzie pierwszy klubowy występ zespołu w Polsce. Ostatnim razem polska publiczność miała okazję posłuchać Brytyjczyków w zeszłym roku w Warszawie na placu Defilad podczas pierwszej edycji Orange Warsaw Festival - imprezy, którą stolica postanowiła się włączyć do maratonu letnich festiwali muzycznych nad Wisłą i powalczyć o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury 2016 roku. Publiczność wysłuchała wtedy elektronicznych setów grupy obok takich wykonawców, jak Kelly Rowland z Destiny's Child czy Wyclefa Jeana z The Fugees.
Teraz kapela, zaproszona przez agencję Fabryka Productions, ponownie zagra przed polską publicznością, ale po raz pierwszy w klubie, a nie - jak to było do tej pory - na festiwalowej scenie w plenerze. Apollo 440 powstał na początku lat 90. w Liverpoolu, na bazie eksplodującej w tamtym czasie popularności acid-house'u, z inicjatywy Howarda Graya, jego brata Trevora oraz Jamesa Gardnera i Noko. Nazwa zespołu wzięła się od zbitki słownej imienia mitologicznego boga Apolla oraz częstotliwości nuty A - 440 Hz. Zasłynęli przede wszystkim dzięki połączeniu muzyki tanecznej, techno i ambientu z rockowym graniem, ale pierwszy album udało im się nagrać dopiero po pięciu latach istnienia w 1995 roku. Przełomowy okazał się ich drugi krążek "Electro Glide in Blue", na którym znalazły się dwa nieśmiertelne hity: "Krupa", będący muzycznym hołdem dla legendarnego perkusisty jazzowego Gene'a Krupy oraz "Ain't Talkin' 'bout Dub" - jeden z najważniejszych klubowych hymnów zeszłej dekady, oparty na gitarowym riffie grupy Van Halen.
(e-metro)