Elton John przeprosił za swój niedawny wybuch na lotnisku w Taipei, kiedy to czekających na niego przedstawicieli mediów nazwał "podłymi świniami".
Mimo wyrażonej skruchy piosenkarz nadal uważa, że tajwańscy fotografowie są "najbardziej niegrzecznymi ludźmi, jakich kiedykolwiek spotkał" i "hańbą dla swojego kraju". Artysta pokajał się w trakcie koncertu. - Fantastycznie jest być tu z wami - przyznał Elton John. - Jak pewnie wiecie, był mały incydent na lotnisku. Przykro mi, jeśli uraziłem któregoś z Tajwańczyków. Nie miałem takiego zamiaru.
Wokalista wylądował Chiang Kai-shek International Airport prywatnym samolotem około północy ze środy na czwartek. Natychmiast został otoczony przez paparazzich i ekipy telewizyjne. Wydarzenia na tajwańskim lotnisku pokazała tamtejsza stacja ETTV, która wyemitowała materiał filmowy z artystą wyklinającym fotografów.
(VIVA Polska)