Dramat Violetty Villas
Data: 10-06-2008 o godz. 00:20:31
Temat: Info


W środę po godzinie 11 do drzwi Violetty Villas (10.06.1938 Liege, Belgia) zapukały policja, straż miejska i pogotowie lekarskie. A to za sprawą wójta Lewina Kłodzkiego.

Dlaczego wójt Bolesław Kędzierewicz zdecydował się na tak drastyczny krok? Doszły do niego utrzymane w sensacyjnym tonie plotki, że Villas jest w złym stanie, że opiekunka więzi ją w domu… Wezwał więc straż miejską, policję i pogotowie - relacjonuje "Fakt".

"On myślał, że Violetta jest przeze mnie przetrzymywana w domu i że potrzebna jest jej pomoc" - mówi "Faktowi" oburzona Elżbieta Budzyńska, opiekunka i powiernica gwiazdy. Wystraszonej takim najściem Villas momentalnie wróciły wspomnienia sprzed prawie dwóch lat, gdy nawiedził ją cały sztab "niosących jej pomoc” ludzi i siłą wpakował do szpitala psychiatrycznego. Finał najścia sprzed kilku dni był na szczęście inny. Gdy lekarze i policja weszli do domu gwiazdy, zrobili się czerwoni ze wstydu. Okazało się, że Violetta jest cała i zdrowa i żadna pomoc nie jest jej potrzebna - informuje bulwarówka.

"Potwierdzam, że była taka interwencja. Policjanci przyjechali do mieszkanki gminy, jednak nic nie wskazywało na to, żeby coś się tam złego działo" - mówi "Faktowi" Wioletta Martuszewska z komendy policji w Kłodzku.

We wtorek Violetta Villas skończy 70 lat. Z tej okazji chciała zrobić wielkie przyjęcie, na które już szykowała zaproszenia dla najbliższej rodziny. Niestety, po tym, co się wydarzyło w środę, straciła na to ochotę. Zamiast świętować, wystraszona ukrywa się w domu - informuje "Fakt".

(FAKT/dziennik)





Artykuł jest z www.muzyczneabc.pl
http://www.muzyczneabc.pl

Adres tego artykułu to:
http://www.muzyczneabc.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=5265