Nielegalny koncert Lombardu na Białorusi
Data: 13-05-2008 o godz. 00:05:00
Temat: krytyka


Władze Grodna uznały majowy koncert zespołu Lombard za nielegalny. Informację potwierdza polski konsulat. Konsul Marek Maluchnik przyznaje, że tak jest od kilku tygodni z każdą imprezą promującą polską kulturę.

Przy okazji występów Lombardu największym problemem okazało się uzyskanie wiz dla członków grupy. Według konsula, wydano je na kilka godzin przed koncertem. Marek Maluchnik przypomina, że koncert Lombardu odbył się na terenie zamkniętym, graniczącym z polskim konsulatem i uświetnił obchody Dnia Polonii. Kilka dni później, miejscowe władze uznały koncert za nielegalne zgromadzenie i postanowiły ukarać organizatorów. Inicjatorem zorganizowania w Grodnie koncertu zespołu Lombard był Związek Polaków na Białorusi. Miejscowa milicja przesłuchała już jego przewodniczącą. Andżelika Borys za kilka dni stanie przed sądem. Grozi jej do 30 dni aresztu lub wysoka grzywna.

(onet)


Koncert zespołu Lomard dla Polaków na Białorusi.

Koncert do ostatniej chwili stał pod znakiem zapytanie. Nie było sali, nagłośnienia, świateł… nikt nie chciał zaryzykować wynajęcia Go Związkowi Polaków na Białorusi. Nie było promocji, plakatów, informacji. Strach przed konsekwencjami, zastraszenie… Angelika Borys wraz ze współpracownikami postanowili postawić na swoim. Wraz z Generalnym Konsulatem w Grodnie zorganizowali koncert „na przekór czasom i ludziom wbrew” na dziedzińcu opuszczonej fabryki tytoniu, gdzie znajduje się centrum dowodzenia Polonii na Białorusi. Wizy otrzymaliśmy 30.04br. po interwencji MSZ RP i Związku Polaków na Wschodzie.

Wyjazd zaplanowany był na 01.05br. Potem jeszcze strach, że nie zostaniemy wpuszczeni… Trochę na wariackich papierach z planem B, gdyby nie wpuszczono nas na teren Białorusi. Samochody Konsulatu przewoziły nas przez granicę. Na pokładzie busa znaleźli się Konsulowie RP w razie jakichkolwiek komplikacji. Udało się i tym razem. Scenę zrobili sami, nagłośnienie pozbierali wśród znajomych… tylko pogoda od samego rana jakoś nie sprzyjała… Służby milicji obserwujące przygotowania śmiali się nam prosto w twarz, gdy w deszczu montowaliśmy sprzęt. Pocieszaliśmy Angelikę, że jak Lombard gra to deszcz nie pada… Rozstawiliśmy sprzęt i telebim na ostatnią chwilę, gdy już zbierała się publiczność.

O koncercie dowiedzieli się pocztą pantoflową. Przestało padać! Kamień spadł nam z serca. Wśród flag Polski, Białorusi, Unii Europejskiej, Opozycji Białoruskiej i Solidarności odśpiewaliśmy Hymn Polski. Było to niezwykle wzruszające. Potem słowa Marcina Bochenka o Solidarności i komunizmie wbijały się w uszy jak szpile… I zaczęło się… Pod pełną kontrolą władzy z obserwatorami w Milicyjnej Ładzie z rejestracją kamerową służb specjalnych Białorusi. Atmosfera koncertu była wspaniała. Publiczność śpiewała przeboje Lombardu dzieci, młodzież aż do przedstawicieli najstarszych Polaków mieszkających w Grodnie. Ludziom płynęły łzy, gdy na telebimach mogli zobaczyć Polskę, Solidarność,

Jana Pawła II, wspaniałe karty najnowszej historii… Musieliśmy zrezygnować ze zdjęć, gdzie na telebimach pojawiał się obecny prezydent Białorusi w utworze „Road to freedom”, z fragmentów, gdzie pojawiały się ostatnie protesty na Białorusi. Wszystko by nie przysporzyć problemów Angelice Borys, Związkowi Polaków na Białorusi i Konsulatowi RP w Grodnie. Koncert trwał 2 godziny, bisowaliśmy 3 razy i wciąż nie padało. Koncert w Grodnie był pierwszym polskiego zespołu po prawie 20 latach. Nie zapominajmy o Polakach na Białorusi. Ci niezwykle serdeczni ludzie wciąż potrzebują naszej pomocy i naszego wsparcia. Wkrótce w galerii photo już możecie zobaczyć zdjęcia autorstwa Iness Todryk ze Związku Polaków na Białorusi.

(Lombard)





Artykuł jest z www.muzyczneabc.pl
http://www.muzyczneabc.pl

Adres tego artykułu to:
http://www.muzyczneabc.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=5113