Robbie Williams ma poważne powody do obaw... Pewnego dnia po powrocie do swojego domu w Notting Hill piosenkarz odkrył w szybach dwa otwory po kulach...
Miało to podobno miejsce jeszcze w 2002 roku, krótko po podpisaniu kontraktu opiewającego na 20 milionów funtów - oraz po słynnej sprawie porwania Beckhama.
Robbie nie powiedział nikomu o swoim odkryciu. Dopiero po wielu miesiącach zwierzył się najbliższym osobom ze swoich lęków. "Mówił, że prawie zwariował ze strachu" - opowiada przyjaciel muzyka.
Potem jednak piosenkarz żartował, że paparazzi czający się pod jego domem na pewno uchwyciliby moment śmierci...
(MTV Polska)