50 Cent (6.07.1975 Queens, Nowy Jork) zszedł ze sceny podczas koncertu w ramach dorocznej imprezy Hot 97 Summer Jam, która odbyła się w minioną sobotę na stadionie drużyny Giants w New Jersey.
To nie był najlepszy dzień dla rapera. Najpierw wprawił w zdumienie 50 tysięcy przybyłych osób, rzucając mikrofonem i opuszczając scenę na znak protestu przeciwko zachowaniu części fanów, którzy celowo przeszkadzali, gdy występował jego kompan z grupy G-Unit - Young Buck. Prawdziwym chamstwem ze strony 50 Centa było jednak zepsucie show gwiazdy wieczoru R. Kelly'ego (8.01.1967 Chicago, Illinois). Gdy artysta ten wykonywał swoją piosenkę "I Believe I Can Fly", kontrowersyjny raper udawał, że oddaje mocz na scenę.
R. Kelly nie zareagował na taką obrazę.
W trakcie imprezy na stadionie Giantsów zaprezentowali się także Alicia Keys, Big Boi i Ludacris.
(VivaPolskA)