Ochroniarz Beyoncé Knowles, w trakcie wykonywania swoich obowiązków, czyli starając się uchronić ją przed tłumem fanów, złamał wokalistce palec u stopy.
Do incydentu doszło, gdy gwiazda starała się wyjść z jednego ze sklepów w Nowym Jorku. Jej potężny ochroniarz o pseudonimie "Shortie" stracił równowagę i nadepnął na stopę artystki.
- Kilku wielbicieli Beyoncé zbliżało się do niej z tylu i ochroniarz był zajęty pilnowaniem ich - wyjaśnia świadek zajścia. - Nie zauważył po czym stąpał. Artystka wrzasnęła i poszła do samochodu, krzywiąc się z bólu. Na początku wyglądała na rozzłoszczoną, ale później wybuchła śmiechem, ponieważ z jej reakcji można było wywnioskować, że została postrzelona.
Lekarz zalecił Knowles odpoczynek przez kilka tygodni. Opiekę nad nią roztacza "Shortie", który jest przejęty tą sytuacją bardziej, niż sama piosenkarka.
(ViVaPolska)