Na jeden koncert przyjedzie do Polski grupa Junior Boys. Zespół zagra 22 czerwca w klubie CDQ w Warszawie. .
Duet tworzą Jeremy Greenspan i Matt Didemus. Debiutancki longplay Kanadyjczyków, "The Last Exit" ukazał się w 2004 roku
Wówczas, połowę zespołu stanowił Johnny Dark, Drugie dzieło formacji, "So This Is Goodbye", powstało w zmienionym składzie i ujrzało światło dzienne w 2006 roku. Darka zastąpił Didemus.
Kadrowe roszady w niewielkim stopniu miały wpływu na muzykę, choć miejsce melancholijnych dźwięków zajęły bardziej taneczne rytmy. O muzyce grupy pisano niejednokrotnie "bedroom dance-pop". Rzadko bowiem zdarza się tak udana fuzja inspiracji popowych - od The Blue
Nile, Talk Talk, Japan, Johna Foxxa, Pet Shop Boys i fascynacji muzyką taneczną ostatniego dziesięciolecia - po elektro, hip hop, czy berlińskie dub techno.
W roli supportu wystąpi warszawska formacja Out of Tune. Bilety do kupienia są w cenie 35 złotych. W dniu koncertu wejściówki dostępne będą o 5 złotych drożej.
(Club CDQ)
Junior Boys - mistrzowie wysmakowanego romantic - electro-popu, powszechnie uznawani za jedno z największych muzycznych objawień ostatnich lat - powracają z drugim albumem „This Is Goodbye”. Po melancholijnym „The Last Exit” z 2004 roku Kanadyjczycy nie stracili nic z melodycznego czaru, nabrali jednak więcej tanecznej werwy. Junior Boys nie grają jednak techno czy house. Przy większości tanecznych nagrań ich muzyka brzmi eterycznie i filigranowo. Podstawową siłą grupy zawsze były i są bowiem kompozycje - cudowne piosenki śpiewane przez Greenspana. O grupie pisano niejednokrotnie bedroom dance-pop, rzadko bowiem zdarza się tak udana fuzja inspiracji popowych i fascynacji muzyką taneczną ostatniego dziesięciolecia – po elektro, hip hop, 2-step czy berlińskie dub-techno. Junior Boys to outsiderzy w muzycznym universum – dlatego trafiają – jak niegdyś Japan, Talk Talk czy The Smiths do odbiorców z różnych muzycznych światów - zarówno do fanów pop, indie czy muzyki klubowej. W każdym kontekście są bowiem jak łyk świeżego powietrza.