W październiku ukazuje się biografia gwiazdy muzyki operowej Luciano Pavarottiego, pióra Herberta Breslina, który przez 30 lat był agentem artysty.
Breslin opisuje Pavarottiego jako 'marudną' i 'wymagającą' gwiazdę - twierdzi "The Washington Post".
Gazeta otrzymała kopię książki przed jej oficjalną publikacją.
Sam Breslin uważa, że książka jest "historią pięknego, zwykłego i cudownego faceta, który zamienił się w zdeterminowaną, agresywną i... nieszczęśliwą gwiazdę."
Tytuł książki brzmi: "Król i ja: niecenzurowana historia dojścia do sławy Luciano Pavarottiego opowiedziana przez jego menadżera, przyjaciela i czasami wroga".
Breslin napisał w książce, że 68-letni Pavarotti krytykował Placido Domingo, innego sławnego śpiewaka, mówiąc: "Może sobie pomarzyć, Placido nigdy nie miał głosu (jak Pavarotti)".
Były agent napisał także, że Pavarotti tak bardzo obawiał się żywności w czasie trasy po Chinach, że zabrał ze sobą całą restaurację.
Gazeta twierdzi, iż Breslin w swej książce wspomina m.in. o 'dziwactwach' gwiazdy - Pavarotti miał rzekomo nalegać na to, by dowożono go do jego dentysty przecznicę dalej limuzyną z szoferem.
Jednak - zdaniem gazety - zaskakujące jest to, że biografia kończy się wywiadem z Pavarottim, w którym wychwala on swego byłego agenta
Drogi Pavarottiego i Breslina rozeszły się w styczniu 2003 roku.
Breslin powiedział wtedy: "Mieliśmy dosyć. Ja miałem dosyć."
(BBC Polska)