Takiego sylwestra we Wrocławiu jeszcze nie było! Według szacunków policji i służb porządkowych w Rynku i przylegających do niego uliczkach w nocy bawiło się nawet 140 tysięcy ludzi.
Była to z pewnością największa noworoczna zabawa w historii miasta. W stolicy Dolnego Śląska tysiące ludzi witało Nowy Rok z gwiazdami krajowej estrady.
Dopisała publiczność i pogoda. "Sylwester pod Dobrą Gwiazdą" oznaczał w tym roku nie tylko spektakl z gwiazdami, ale i zabawę pod gwiazdami, w atmosferze dosłownie... gorącej.
Rynek, plac Solny i okoliczne ulice zapełniły się już wczesnym wieczorem. Ci, którzy nie dostali się w pobliże gigantycznej sceny, występy oglądali na 4 rozstawionych dookoła Rynku telebimach.
Najwięcej osób przyciągnął olśniewający pokaz pirotechniczny o północy. Strzelały fajerwerki i korki szampana. To najhuczniejszy i najokazalszy sylwester w historii Wrocławia.
Wrocławski bruk a nawet tafla lodowiska zamieniły się w ogromny parkiet taneczny.
(Reporterka Jadwiga Jarzębowicz TVP3)
P.S.
Niesamowity był pokaz świateł na scenie. Wszystko doskonale przygotowane. Czyste zawodowstwo. Wśród publiczności było słychać prawie wszystkie języki Europy. Goście byli po prostu zachwyceni, tym co zobaczyli we Wrocławiu. Mówili, że na 100% powrócą tu za rok.... Nie ma sensu porównywać zabaw sylwestrowych z innych miast i licytować, gdzie było lepiej i gdzie bawiło się więcej ludzi. Każdy na pewno był wyjątkowy... Tylko cieszyć się, że Polacy potrafią organizować takie imprezy.
(zbiko)
