W zaciszu domowym, z pomocą gitary i ukulele powstają kolejne kameralne piosenki opowiadające o skomplikowanej naturze kobiety.
“Od wieków byłyśmy tresowane do bycia potrzebnymi, wspierającymi, dającymi i miałyśmy się poświęcać. I tak przez lata wyrosłyśmy na święte cierpiętnice. Więc może czas zająć się czymś innym?
Może sobą?” - mówi Natalia Grosiak.