Z Płytoteki Zbynia - dziś nie będzie (D)
Data: 14-12-2020 o godz. 00:03:50
Temat: Info


Wiem, że czekacie na utwory z Płytoteki Zbynia, ale w tym tygodniu niestety nie będzie. Zmieniły się okoliczności, i nie wypada się cieszyć. Miałam już naszykowane 10 różnych utworów, ale będą musiały jeszcze poczekać na opublikowanie.

W niedzielę, kiedy byłam jeszcze u Zbynia w mieszkaniu i sortowałam materiały do Kroniki Muzyki Popularnej - niespodziewanie zadzwoniła do mnie Kinga i zapytała czy jestem u Zbynia - jeżeli tak, to zaraz przyjecie ze swoim tatą.
Wiedziałam, że ma mi coś ważnego do powiedzenia, ale nie przez telefon. Nie pomyliłam się. Kiedy weszli do mieszkania poprosiłam, aby usiedli. Ucieszyłam się, że Przyjaciółka już jest w lepszej formie, niż ostatnio, kiedy się widziałyśmy. Kinga zaczęła, że miała sen i musi pojechać na cmentarz. Zapytała, czy ja z nią pojadę. Oczywiście się zgodziłam. Pojechaliśmy w trójkę.
Ja jeszcze nie byłam, ale Kinga z tatą już tak, więc prowadzili mnie do miejsca spoczynku Rodziny Kowalczyków. Kiedy byliśmy już blisko - Kinga zaczęła bardzo płakać. Tato i ja wzięłyśmy ją pod ręce, żeby nam nie upadła. Jest tam ławeczka, więc pomogliśmy jej na nią usiąść. Tato patrzył na mnie, ja na niego. Zauważyłam, że miał już zaszklone oczy i po twarzy widać było, że też bardzo cierpniał.



Szczegółów oszczędzę co było dalej. Byliśmy tam chyba z pół godziny. Ja nigdy tam jeszcze nie byłam, ale uderzyła mnie czystość pomników i ich otoczenia. Wtedy tato Kingi mi powiedział. Dominiko zapamiętaj sobie. Tylko rodzina szlachetna dba tak o swoich bliskich, także po ich śmierci. Zresztą sama widzisz. Jestem tu już kolejny raz i zawsze jest tak czyściutko, a zobacz co jest dookoła. Teraz już wiesz, dlaczego tyle osób Zbyniu uratował. Jednych od zguby, innych od śmierci. Szkoda, że nie wszyscy biorą sobie to serca.
I na koniec. Spojrzałam na grób Mamy Zbynia i zauważyłam jej datę śmierci 13.01., a dziś jest 13.12., czy to jest przypadek? Ja mówię, że nie ma przypadków. Właśnie dziś, trzynastego pojechaliśmy na cmentarz. Wróciliśmy jeszcze na godzinkę do domu. Kinga mi wszystko opowiedziała. To co usłyszałam mnie przeraziło. Dlatego obie zadecydowałyśmy, żeby nie publikować utworów. Więcej, nie za bardzo mogę pisać. Teraz też więcej spadło na mnie obowiązków. Czy ja dojdę do siebie, nie wiem.

Z wyrazami szacunku

Dominika








Artykuł jest z www.muzyczneabc.pl
http://www.muzyczneabc.pl

Adres tego artykułu to:
http://www.muzyczneabc.pl/modules.php?name=News&file=article&sid=23372