Royal Blood wracają z nowym singlem""Trouble's Coming" (D) Data: 26-09-2020 o godz. 22:49:14 Temat: Info
Royal Blood wracają z nowym singlem "Trouble's Coming". To
pierwsza zapowiedź wyczekiwanego przez fanów nowego albumu, który planowany jest na wiosnę
2021 roku
Wystarczyły zaledwie dwie płyty, by Royal Blood stali się jedną z największy, najbardziej
energetyzujących rockowych kapel na świecie. Obydwa albumy duetu z Brighton - pokryty platyną,
imienny krążek z 2014 roku oraz "How Did We Get So Dark?" z 2017 roku - dotarły na szczyt listy
sprzedaży w Wielkiej Brytanii, a na całym świecie rozeszły się w nakładzie przekraczającym 2 miliony
egzemplarzy.
(Royal Blood)
Ich pozycję ugruntowały nagrody, jak chociażby BRIT dla Najlepszej brytyjskiej grupy czy
wyróżnienia od "NME" i "Kerranga!" oraz nominacja do Mercury Prize. Royal Blood odnieśli też sukces
poza Wielką Brytanią, gdzie ich płyta dotarła do top 10 w 7 innych krajach oraz do 2. miejsce zestawienia
US Alternative Album.
To wszystko sprawia, że trzeci album zespołu, który ma ukazać się wiosną 2021 roku, już jest jednym z
najważniejszych wydawnictw. By podgrzać atmosferę, Royal Blood wypuścili właśnie pierwszy singiel
"Trouble's Coming".
Jeśli myślicie, że wiecie, czego się spodziewać po Royal Blood, to jesteście w błędzie. Ich ciężkie basowe
drgania i mocarna perkusja zostały doprawione świeżymi inspiracjami spod znaku Daft Punk, Justice czy
nieżyjącego już Phillipe'a Zdara (połowy duetu Cassius i producenta nagrań Sébastiena Tellier czy Hot
Chip). W efekcie "Trouble's Coming" to żywiołowa energia Royal Blood podbita elektronicznymi bitami.
Royal Blood "Trouble's Coming" (3:48)
℗ 2020 Imperial Galactic Limited t/a Black Mammoth under exclusive licence to Warner Records UK, a division of Warner Music UK Limited
Premiera: 24 września 2020
"Trouble's Coming" to dobry wyznacznik tego, co znajdziemy na trzeciej płycie Royal Boood.
Organiczną mieszankę porywającego hard rocka z rytmem disco, tworzącym raczej przyjemny groove niż
niemiłosierny łomot. Kiedy zespół zaczął pracować nad płytą, którą w większości wyprodukował sam w
The Church i Sleeper Sounds w Londynie, ta piosenka okazała się punktem zwrotnym.
"W tym momencie wszystko zaskoczyło - gdy zacząłem grać na tych tanecznych beatach. Przełom
nastąpił, gdy zrozumieliśmy, że istnieje wspólny mianownik między tym, co tworzymy, a tym, co
robiliśmy wcześniej. Trochę jak w AC/DC - riffy wydają się tak mocne, ponieważ oparte są na beacie. Z
pozoru może się wydawać, że totalnie odeszliśmy od tego, co graliśmy do tej pory. Nie było to jednak nic
sztucznego, ale raczej jak powrót do muzyki, którą kochaliśmy od zawsze - Daft Punk, Justice i inne
oparte na groovie rzeczy. Kluczem okazał się beat. Poczuliśmy, że to zawsze było w nas, ale sami się
ograniczaliśmy" - powiedział wokalista i basista, Mike Kerr.
"Przebiliśmy się, grając tylko na dwóch instrumentach. Ja musiałem nie tylko odpowiadać za rytm, ale
ubarwiać przejścia. W kwestii brzmienia spoczywał na nas obydwu duży ciężar. Tym razem to było
innego rodzaju wyzwanie. Może nieco mniej zróżnicowane, ale równie satysfakcjonujące dla perkusisty"
- dodaje bębniarz, Ben Thatcher.
Jeśli chodzi o tekst, "Trouble's Coming" opowiada o wejrzeniu wgłąb siebie, by rozpoznać sygnały
ostrzegawcze nim sytuacja zmieni się w totalny chaos. Może być to rozumiane również jako alegoria
doświadczeń Royal Blood. Sukces okazuje się bowiem bardziej skomplikowany niż się wydaje i wymaga
czasu, by odzyskać perspektywę.
Royal Blood to sceniczne zwierzęta, czego dowodem ostatnia trasa po Wielkiej Brytanii i Irlandii,
podczas której zagrali dla 100 tysięcy fanów, w tym 30 tysięcy podczas trzech wyprzedanych koncertów
w Alexandra Palace w Londynie. Na koncie mają także występy na czołowych festiwalach, w tym
Glastonbury, Radio 1's Big Weekend czy Reading i Leeds. W Stanach z kolei odbyli trasę z Queens of the
Stone Age i Foo Fighters, a ponadto byli headlinerami w Los Angeles, Tokio i Sydney.