Na przestrzeni lat, na scenie hip-hopowej widzieliśmy wielu artystów. Jedni odciskali tam swe niezatarte piętno, drudzy po cichu znikali w mroku kulis i zapomnieniu. Jednak owym nielicznym udało się zmienić oblicze tego gatunku muzyki.

Pod ich kierunkiem zmieniła się ona zarówno pod względem brzmieniowym, jak i możliwości przekazu społecznego. Ludzie ci pozostawali poza ogólnie przyjętymi artystycznymi granicami, ale tworzyli niesamowitą muzykę, która dzięki nim zdobyła niespotykany wcześniej rozgłos i uznanie.

Udało się to Eric B. And Rakim. Udało się Public Enemy. Udało się De La Soul. Ostatnio do tego elitarnego grona dołączył także Mobb Deep. Po dwuipółrocznej przerwie Mobb Deep powraca w blask reflektorów ze swym długo oczekiwanym, czwartym albumem, zatytułowanym "Murda Muzik".

Poprzednia, wydana w 1996 roku płyta "Hell On Earth" sprzedała się w 75 tys. egzemplarzy. Havoc i Prodigy, ten morderczy duet, postanowili zejść się raz jeszcze i nagrać 16 nowych porażających piosenek. Zrobili to w niedawno zakupionym domu na Long Island, który przerobiony został na studio. "Trochę nas nie było" potwierdza Prodigy, "Obserwowaliśmy, jak rozwija się scena rap.

Analizowaliśmy to, jak się wszyscy mają i spokojnie czekaliśmy na to, by wypuścić coś swojego." Od roku 1994, kiedy to wydane zostało klasyczne dzieło grupy "The Infamous", sprzedane w ponad 80 tys. nakładzie, Mobb Deep byli doskonałymi przedstawicielami "gangsterskiego" brzmienia.

Podczas, gdy ich prawdziwy debiut "Juvenile Hell" przeszedł prawie niezauważony (wydany został w 1993 przez wytwórnię Island, a rozprowadzany przez 4th and B'way), Mobb Deep zaskoczyli niczego nie podejrzewający świat hip-hopu muzyką, która w autentyczny sposób tłumaczyła masom trudne, uliczne realia. Ich styl, który dał później początek gatunkowi nazwanemu "reality rap", zapewnił też twardy grunt dla niezliczonych zespołów usiłujących naśladować pełne maestrii dźwięki Mobb Deep, ich unikalny żargon i mroczne teksty.

Na ich najnowszej płycie zauważyć można jednak zmianę w sposobie patrzenia na świat. Nadal obecne są niepokorne teksty o trudnym, ulicznym życiu, ale Havoc i Prodigy ujawniają także swoją, nie tak dawno odkrytą, dojrzałość. Piosenki takie, jak "Quiet Storm", czy "A'ight Then" ukazują szeroki zakres tematów interesujących zespół, od stanu, w jakim znajdują się biedne dzielnice wielkich miast, do spraw życia rodziny.

Prodigy wyjaśnia "Kiedyś nie byliśmy zbyt dojrzali. Byliśmy po prostu szczęśliwi, jeśli mogliśmy dalej nagrywać. Teraz jest zupełnie inaczej. Jesteśmy o wiele starsi i bardziej skoncentrowani na muzyce. Bardziej skoncentrowani w ogóle, ponieważ wiemy, że to jest to, z czego żyjemy (dzięki czemu mamy na stole jedzenie)".

Inaczej niż przy okazji poprzednich płyt, na "Murda Muzik" nie ma długiej listy gości. W zamian za to na płycie usłyszeć można wspaniałe popisy, coraz lepszych Havoca, Prodigy'ego i Infamous Mobb. Muzycznie "Murda Muzik" ciągle prezentuje dosadny i trochę ponury, znany z wcześniejszych produkcji Havoca i Prodigy'ego styl, który wzbogacony został o klawisze.

Pomiędzy albumami Mobb Deep Havoc produkował nagrania takich gwiazd jak m.in. B.I.G i Bounty Killah, a jego wkład na najnowszej płycie to mieszanka złowieszczych muzycznych podkładów i szybkich klubowych kawałków. "Napisaliśmy jakieś 60 piosenek na ten album, wybraliśmy po prostu najlepsze." "Tak, myślę, że jesteśmy pionierami" - to refleksja Prodigy'ego zrodzona podczas rozmowy o nowym materiale. "Razem ze wszystkimi innymi pionierami hip-hopu rozwinęliśmy nowe brzmienie.

Teraz znów próbujemy zaskoczyć czymś nowym." Nowa płyta, nie wspominając o dokumentalnym filmie video, sklepie z ubraniami, sklepie internetowym i solowym projekcie Prodigy'ego, udowadnia, że pochodzący z Queensbridge Mobb Deep ciągle mają zdolność do odradzania się. "Ludzie czekali", podsumowuje Havoc, odnosząc się do długo oczekiwanego wydania "Murda Muzik". "Lepiej późno niż wcale." Zatem niech gra muzyka!